RETROREANIMACJA pomysł na warsztat w Warszawie

Wszystko to co nie pasuje do pozostałych działów
marcinr
Posty: 9
Rejestracja: 2015-09-07, 09:47
Lokalizacja: warszawa

RETROREANIMACJA pomysł na warsztat w Warszawie

Post autor: marcinr »

witam
czy sadzicie ,że pomysł na warsztat ala retroreanimacja to dobry pomysł?
mam własny lokal ,troche pojecia
może był już taki temat na forum poruszany ,i jest ktoś kto szukał takiego tematu -stworzenia takiej ekipy?
Awatar użytkownika
Mateusz
-#Weteran
-#Weteran
Posty: 2377
Rejestracja: 2005-11-21, 10:55
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Mateusz »

Możesz doprecyzować pytanie?
syrena to nie samochód.
marcinr
Posty: 9
Rejestracja: 2015-09-07, 09:47
Lokalizacja: warszawa

Post autor: marcinr »

pytam się czy byl już taki pomysł na tym forum poruszany zeby podjąc sie stworzenia takiej ekipy do renowacji starych samochodow
mam pomysł na taki biznes a co najważniejsze mam wlasne miejsce żeby to robic ,robie rozeznanie w terenie
Awatar użytkownika
taeda
-#Youngtimer
-#Youngtimer
Posty: 1249
Rejestracja: 2005-12-17, 12:12
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: taeda »

Ponieważ jest dużo różnych modeli,to praca byłaby okropnie kłpotliwa i czasochłonna.
Trzeba by mieć ze 2 ludzi ==mechaników od czterosuwów,dwóch od dwusuwów,dziadka paździerzaka z tokarką.Koszty robocizny--stąd--ogromne.
Opłacałoby się więc tylko dla bogatych klientów, a ci nie mają syrenek lecz BMW z 1938 itp.
A propos---czy ktoś ma w polsce mój ulubiony wóz retro: Delaunay-Belleville...o ile napisałem poprawnie. Bym se chętnie popatrzył...........
PS.chyba kiedyś to się pisało :Delunay
Awatar użytkownika
KIEROWCA
-#Stara Gwardia
-#Stara Gwardia
Posty: 4555
Rejestracja: 2005-02-24, 23:43
Lokalizacja: PRL
Kontakt:

Post autor: KIEROWCA »

taeda pisze:A propos---czy ktoś ma w polsce mój ulubiony wóz retro: Delaunay-Belleville...o ile napisałem poprawnie. Bym se chętnie popatrzył...........
PS.chyba kiedyś to się pisało :Delunay
Wiem dokładnie o co chodzi :piwo: Stary wóz chyba jeszcze z czasów I wojny z charakterystyczną okrągłą obudową silnika. Był o nim rozdział w książce "Kochajmy stare gruchoty" :grinser

P.S. Widział Kolega takie cudo na żywca? W latach 50/60 znajdowało się w wieku w jakim obecnie znajduje się np. Wartburg 312 a więc mogło gdzieś wrastać w krzakach...

Pozdrawiam
::::Poradnik kompleksowej wiedzy syrenkowej ==UZUPEŁNIENIE GLINKI::::
===> http://chomikuj.pl/mariuszw2145/SYRENA <=== :dresiarz
::::Najljepsze jest nalanie do pełna w progi łoju baraniego na gorąco::::
Awatar użytkownika
taeda
-#Youngtimer
-#Youngtimer
Posty: 1249
Rejestracja: 2005-12-17, 12:12
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: taeda »

Osobiście nie widziałem takiego Delunaja.....
Zresztą, być może widziałem ale to wersję z lat 50 tych w ruchu--one były robione do roku 50-tego. Tylko że te późne to już inna karoseria była, a takiego z beczką --to nigdy.
Widywał je Rychter już wrastające w ziemię przed II wojną.I pisał o tym zaznaczając, że stare wersje chodziły kiedyś na taksówkach. Były one robione w okresie 1907----1911 i te są najfajniejsze.
Coś se wkleję........
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Awatar użytkownika
Kain
-#Youngtimer
-#Youngtimer
Posty: 319
Rejestracja: 2013-03-19, 22:29
Lokalizacja: PL

Post autor: Kain »

Opłacałoby się więc tylko dla bogatych klientów
no raczej...
Marcin Możejko: "zaatakuj Mazura na nekli, chcemy go sprowokować i zniszczyć." - prezes Fundacji im. Cezarego Nawrota
Awatar użytkownika
KIEROWCA
-#Stara Gwardia
-#Stara Gwardia
Posty: 4555
Rejestracja: 2005-02-24, 23:43
Lokalizacja: PRL
Kontakt:

Post autor: KIEROWCA »

taeda pisze:Widywał je Rychter już wrastające w ziemię przed II wojną.I pisał o tym zaznaczając, że stare wersje chodziły kiedyś na taksówkach. Były one robione w okresie 1907----1911 i te są najfajniejsze.
No tak, w sumie Wartburg czy Warszawa to już masówka, wozy w miarę "współczesne", które z powodzeniem mogły się poruszać po drogach jeszcze w latach 90.
To zaś konstrukcja pionierska w dosłownym rozumieniu tego słowa: oświetlenie karbidowe, drewniany szkielet, 100 dźwigienek na kierownicy...
Młodsze o 10-15 lat Fordy T praktycznie wszystkie do końca wojny też wyginęły.

Tak na marginesie ==zastanawialiście się kiedyś jak wielki postęp technologiczny dokonał się w pierwszej połowie XX wieku?
Od wynalezienia koła do wynalezienia samochodu upłynęły tysiące lat. Od wynalezienia samochodu do lotów kosmicznych 60.
Kiedy postawimy obok siebie taki wehikuł z I-szej wojny i np. Dużego Fiata z połowy lat 60 przepaść technologiczna jest ogromna.
DF ma natomiast wszelkie elementy niezbędne w dzisiejszym ruchu drogowym AD 2015. Hydraulikę, elektrykę, migacze, hamulce tarczowe, szyby panoramiczne, błotniki stanowiące jedną całość z bryłą nadwozia.
Reszta to kosmetyka.

Ford T w latach 60 był zabytkiem nie spełniającym wymagań kodeksu drogowego. Obecnie samochód około 50-cio letni bez większych przeróbek może jeździć.
::::Poradnik kompleksowej wiedzy syrenkowej ==UZUPEŁNIENIE GLINKI::::
===> http://chomikuj.pl/mariuszw2145/SYRENA <=== :dresiarz
::::Najljepsze jest nalanie do pełna w progi łoju baraniego na gorąco::::
Awatar użytkownika
syreniarz1992
-#Weteran
-#Weteran
Posty: 2631
Rejestracja: 2005-01-24, 16:21
Lokalizacja: Kraków

Post autor: syreniarz1992 »

marcinr pisze:pytam się czy byl już taki pomysł na tym forum poruszany zeby podjąc sie stworzenia takiej ekipy do renowacji starych samochodow
mam pomysł na taki biznes a co najważniejsze mam wlasne miejsce żeby to robic ,robie rozeznanie w terenie
Pomysł na biznes w tej branży to jedno, drugie to doświadczenie własne, pasja i tzw. kontakty. Takimi prawami rządzi się rynek dóbr luksusowych. Sprawa jest mocno delikatna i przypuszczam, że w samym sednie łatwiej jest założyć dla zwykłego człowieka stacje obsługi, bo do tego są potrzebne tylko (i aż) pieniądze i przedsiębiorczość. Naprawa współczesnego samochodu znacząco różni się technologią i całym spectrum prac- poczynając od tego, że do nowego auta kupisz części, a do starego musisz szukać, kończąc na tym, że lakierowania passata podejmie się każdy lakiernik, a do lakierowania syreny musisz znaleźć odważnego, który to np. wyprowadzi wszystko. Taka blacharka dzisiaj ogranicza się najwyżej do progów i napraw powypadkowych, w starym aucie czasami zostaje z nadwozia tylko dach (pozdrowienia dla Przemka :helm )

Zresztą, co się będe mądrzyć- kolega od retroreanimacji jest na tym forum, uzna, że to ma sens to się wypowie.


Pozdrawiam!
Awatar użytkownika
Kozak90
Moderator
Moderator
Posty: 3229
Rejestracja: 2011-04-25, 12:59
Lokalizacja: Pieńsk

Post autor: Kozak90 »

Według Ciebie łatwo jest wyprowadzić Syrenę czy Warszawę z fabrycznych krzywizn????

Pojeździj po zlotach a zobaczysz,że jedna na 20 jest zrobiona pod względem blacharskim naprawdę dobrze.
Awatar użytkownika
KIEROWCA
-#Stara Gwardia
-#Stara Gwardia
Posty: 4555
Rejestracja: 2005-02-24, 23:43
Lokalizacja: PRL
Kontakt:

Post autor: KIEROWCA »

No właśnie ===zawsze zastanawiało mnie jak oni to robili we fabryce, na szybko np. szpachlowali te okulary albo pasowali przednie pasy z maską i błotnikami?
Chyba po prostu ludzie byli zdolniejsi, bardziej cierpliwi a teraz każdy chce żeby wszystko było plug & play...
::::Poradnik kompleksowej wiedzy syrenkowej ==UZUPEŁNIENIE GLINKI::::
===> http://chomikuj.pl/mariuszw2145/SYRENA <=== :dresiarz
::::Najljepsze jest nalanie do pełna w progi łoju baraniego na gorąco::::
Awatar użytkownika
syreniarz1992
-#Weteran
-#Weteran
Posty: 2631
Rejestracja: 2005-01-24, 16:21
Lokalizacja: Kraków

Post autor: syreniarz1992 »

kozak-czytaj uważnie, napisałem zupełnie odwrotnie, choć może ciut nieściśle. zwrot "taka blacharka dzisiaj" odnieś do współczesnych aut i warsztatów blacharskich. Wiem ile kosztują pracy krzywizny w syrenie czy w warszawie, niestety :F

Kierowca: syreny z fabryki były krzywe i pofalowane, szczególnie w końcowym okresie...
Awatar użytkownika
taeda
-#Youngtimer
-#Youngtimer
Posty: 1249
Rejestracja: 2005-12-17, 12:12
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: taeda »

Pasowanie we fabryce okularów do błotników przednich........bo ja wiem?
Jak sie kupowało nowy błotnik taki czerwony w sklepie --to on po prostu był zgrzewany punktowo ze swymi okularami i popryskany miniową farbą.Paznokieć wchodził pomiędzy okular i blotnik...............
Ale na lakierni w fabryce to musieli faktycznie w te miejsca dać szpachlę bo jednak syreny lakierowane fabrycznie miały gładko w tym miejscu. W niektórych miejscach u mnie jest położony jakiś epidian i on się świetnie trzyma--taki szaro metaliczny. Jest go sporo na dachu przy rynienkach. Ale o ile pamiętam, to w syrenie Lux z roku 1980 wcale nie było nic przy okularach szpachlowane i pokryli to jak leci lakierem--i to bez podkładu !!!!!!!!!
Awatar użytkownika
KIEROWCA
-#Stara Gwardia
-#Stara Gwardia
Posty: 4555
Rejestracja: 2005-02-24, 23:43
Lokalizacja: PRL
Kontakt:

Post autor: KIEROWCA »

Zawsze bardzo lubiłem oglądać takie wypatroszone szkielety Syrenek jakich było pełno w połowie lat 90. Swoją drogą to zawsze kręciło się wokół nich pełno dzieciaków, dla nas to było wyścigowe Porsche, limuzyna, ciężarówka albo nawet Rudy 102. Obecnie może stać opuszczona Vectra z drzwiami, kierownicą i deską a towarzystwo wpatrzone w swoje tablety na ławce 20 metrów dalej... :fire

Ale do rzeczy ====ja cenię Syrenę właśnie za ten brak "technologiczności" jako takiej. Podchodzimy do wraku zachodniego samochodu, nawet Golfa II czy Escorta z lat 80 i co widzimy?
Pełno kosmicznie ukształtowanych blach przeznaczonych do zgrzewania przez roboty, skomplikowane oczodoły na lampy, cała masa plastikowych przelotek kabli, spinek, pianek montażowych, stickerów homologacyjnych, plastikowe bukłaki płynów, imbusy, gwiazdki, trójkąciki. Jest to samochód "generyczny" śmieć stanowiący plątaninę kabelków i spinek trytrytek wzbudzający mniej więcej tyle emocji co zużyty sprzęt komputerowy.

Syrena wygląda jakby została stworzona w oparciu o książkę "Podstawy konstrukcji maszyn dla uczniów szkół zawodowych". :devil3 Weźmy np. te gięte progi i podciągi, nadkola z płaskich kawałków blach, lampy przykręcane na gładko do błotników [ponieważ wklęsłe wymagałyby wykonywania dodatkowych przetłoczeń i otworów technologicznych]. Fotele wstawiane w dziurkowane szyny, albo te boczne podszybia do których mocuje się tapicerki. Wyglądają jakby po prostu cięli taki profil z metra i wspawywali.
Wiele syrenkowych rozwiązań ma natomiast niezaprzeczalne zalety. Wszystkie błotniki są odkręcane także w razie poważnej wgnioty wywalamy i pasujemy plastika. W każdym innym samochodzie 2d/3d trzeba to odsysać, wypychać i szpachlować. A nie zawsze jest dojście.
No i przede wszystkim sprężynowe zawiasy tylnej klapy. Nic lepszego nie wymyślono :ok3

Syrena wciąż pozostaje bardzo wdzięcznym tematem jeśli chodzi o przeprowadzanie napraw przez mechanika-amatora.
Już sobie wyobrażam jak za 20 lat ktoś sobie kupi np. współczesną Renówkę a później padnie mu eljektronika :)
::::Poradnik kompleksowej wiedzy syrenkowej ==UZUPEŁNIENIE GLINKI::::
===> http://chomikuj.pl/mariuszw2145/SYRENA <=== :dresiarz
::::Najljepsze jest nalanie do pełna w progi łoju baraniego na gorąco::::
Maciekb
-#Youngtimer
-#Youngtimer
Posty: 643
Rejestracja: 2012-04-19, 17:36
Lokalizacja: Zagnańsk

Post autor: Maciekb »

KIEROWCA piszesz już prawie jak Roch Sulima :piwo:
Polski Fiat 125p '72
ZAZ Zaporożec 968 '77
FSO Syrena 104 '69
FSM Syrena 105 '73
FSC Star 3W200-803 '80
Wartburg 1.3 '90
Renault Safrane 3.0 RXE '94
Fiat Seicento 900 SX '99
ODPOWIEDZ