Regeneracja resorów
Regeneracja resorów
Czy ktoś z P.T. Forumowiczów potrafi taki zabieg przeprowadzać? Jezeli tak, to poproszę o konstruktywną wypowiedź na ten temat.
Pozdrawiam serdecznie!
Pozdrawiam serdecznie!
Dawniej robili to kowale. Obecnie są odrębne warsztaty na których pisze ""RESORY"" i tam to robią, takze sprężyny itp "kowalską motoryzację".
Można i samemu ::rozgrzewamy pióro lutlampą albo gazem, układamy na kawałku szyny kolejowej/tramwajowej (poprzecznie) i walimy młotem przesuwając powoli.
Daaaaawno temu tak się robiło i było dobrze.(można hartować).
PS. po przekuciu u kowala trzeba poprosić aby nie skręcał tego resora i odebrać w stanie kawałkowym. W domu pomalutku układamy przekładki (tylko 3 najdłuższe pióra) a pomiędzy wszystkie pióra dajemy smar S-1.
Skręcamy resor i po wierzchu dajemy smar grafitowy.
Potem dopiero owijamy bandażem elastycznym......no i już.Niektórzy dodają do tego pokrowce nieprzemakalne.
Nie należy przesadzać z wyginaniem resora ponad normę bo nie włazi potem na swe miejsce i są problemy. A i tak po roku się prostuje znacznie. Nie zalecam dokładania z tyłu dodatkowego pióra---za sztywny jest a i tak siada.
Można i samemu ::rozgrzewamy pióro lutlampą albo gazem, układamy na kawałku szyny kolejowej/tramwajowej (poprzecznie) i walimy młotem przesuwając powoli.
Daaaaawno temu tak się robiło i było dobrze.(można hartować).
PS. po przekuciu u kowala trzeba poprosić aby nie skręcał tego resora i odebrać w stanie kawałkowym. W domu pomalutku układamy przekładki (tylko 3 najdłuższe pióra) a pomiędzy wszystkie pióra dajemy smar S-1.
Skręcamy resor i po wierzchu dajemy smar grafitowy.
Potem dopiero owijamy bandażem elastycznym......no i już.Niektórzy dodają do tego pokrowce nieprzemakalne.
Nie należy przesadzać z wyginaniem resora ponad normę bo nie włazi potem na swe miejsce i są problemy. A i tak po roku się prostuje znacznie. Nie zalecam dokładania z tyłu dodatkowego pióra---za sztywny jest a i tak siada.
kiedyś dawałem grafitowy wszędzie. jednak faktem jest, że on się zsycha prędzej i nie daje takiego poslizgu. Co prawda powinno się dawać zastrzyki z mixolu w ten bandaż raz w roku a wtedy nie zasycha........
Ale S-1 ma zdecydowanie lepszy poślizg i jego dawanie jest zalecane w "dobrym towarzystwie".Grafit idzie tylko po wierzchu na boki.
Ale--jeśli sie nie ma S1......to od biedy można dać sam grafit.A potem zastrzyki........
Ale S-1 ma zdecydowanie lepszy poślizg i jego dawanie jest zalecane w "dobrym towarzystwie".Grafit idzie tylko po wierzchu na boki.
Ale--jeśli sie nie ma S1......to od biedy można dać sam grafit.A potem zastrzyki........
Ja planowałem rozgrzewać pióra do czerwoności w rozżarzonym węglu i wtedy je pomału je wyginać, w podobny sposób, jak opisał taeda, tyle, że bez użycia szyny kolejowej, a więc bardziej "domowym" sposobem. Hartowanie obowiązkowe, lecz tę czynność mam już częściowo opanowaną (bo stal musi się świecić na odpowiedni kolor). Dam znać o ewentualnych postępach. Chyba, że jakaś życzliwa duszyczka odradza mi ten tok postępowania...
"młody" "syreniarz" - jak "zjednoczona" "prawica"...
Witam!
Ja przy rozbieraniu mojej Syrenki odkryłem resory zapakowane nie w bandaż ale jakąś taśmę. Zacząłem ją odwijać. Co ciekawe wogóle nie była sucha a w środku pełno było smaru grafitowego. Resory były dzięki temu w stanie super. Jak się okazało była to taśma DENSO. Postanowiłem zapakowąc je tak samo. Kupiłem nowa taśme i heja. Jest to taśma bitumiczna i dlatego nie wysycha !!! Fajnie się zawija i co najważniejsze chroni przed wszystkim co z zewnatrz (również sola).
Zrobiłem tak swoje resory i myśle, że jest im z tym całkiem dobrze
Wiadomo, ze lepiej znaleźć cały kompletny resor ale jak sie nie ma co sie lubi...
Pozdrawiam
Ja przy rozbieraniu mojej Syrenki odkryłem resory zapakowane nie w bandaż ale jakąś taśmę. Zacząłem ją odwijać. Co ciekawe wogóle nie była sucha a w środku pełno było smaru grafitowego. Resory były dzięki temu w stanie super. Jak się okazało była to taśma DENSO. Postanowiłem zapakowąc je tak samo. Kupiłem nowa taśme i heja. Jest to taśma bitumiczna i dlatego nie wysycha !!! Fajnie się zawija i co najważniejsze chroni przed wszystkim co z zewnatrz (również sola).
Zrobiłem tak swoje resory i myśle, że jest im z tym całkiem dobrze
Jeśli masz w porządku to pióro do którego wciskasz tulejki to wydaje mi się ze pozostałe możesz jakoś podkombinować z innych resorów. Potem skręcić to razem i założyć opaski.a może ktoś wie czy resory od Bosto są zamienne z jakimiś z innego auta
Wiadomo, ze lepiej znaleźć cały kompletny resor ale jak sie nie ma co sie lubi...
Pozdrawiam
tylnie resory Bosto są od Warszawy ....o ile dobrze pamiętam opis z Glinki.
A jak robić to kucie resora bez szyny tramwajowej?--Przecież ona nadaje to właściwe wygięcie (główka szyny ma takie mniej więcej zaoblenie ).Znajdż se kawałek szyny na złomie i już----dopierdalasz młotem na gorąco kładąc resor w poprzek szyny......
A jak robić to kucie resora bez szyny tramwajowej?--Przecież ona nadaje to właściwe wygięcie (główka szyny ma takie mniej więcej zaoblenie ).Znajdż se kawałek szyny na złomie i już----dopierdalasz młotem na gorąco kładąc resor w poprzek szyny......
- arturromarr
- -#Weteran
- Posty: 1633
- Rejestracja: 2006-07-03, 14:19
- Lokalizacja: Łódź
Witam
Nie polecam opisywanych powyrzej sposobow. Jesli ma ktos podstawowa wiedze z materialoznawstwa to wie o czym mowie. Resor to nie podkowa i nie hartuje sie go tylko habruje. Wykonywane sa ze stali sprezynowej i poddawane specjalistycznej obrobce. Nawet jesli jakies warsztaty pod strzecha wyginaja je na goraco i studza to jest to za przeproszeniem podcieranie sie szklem. Efekt bedzie taki ze albo za jakis czas itak usiadzie (moze nawet bardziej) albo peknie ktores pioro (jewsli dobrze sie zachartuje). Hartowanie powoduje wzrost twardosci i kruchosci na czym nikomu w resorze nie zalezy. Poszukajcie dobrego wyspecjalizowanego warsztatu (nie kowala) albo jakiegos uzywanego w lepszym stanie.
Pozdrawiam
Nie polecam opisywanych powyrzej sposobow. Jesli ma ktos podstawowa wiedze z materialoznawstwa to wie o czym mowie. Resor to nie podkowa i nie hartuje sie go tylko habruje. Wykonywane sa ze stali sprezynowej i poddawane specjalistycznej obrobce. Nawet jesli jakies warsztaty pod strzecha wyginaja je na goraco i studza to jest to za przeproszeniem podcieranie sie szklem. Efekt bedzie taki ze albo za jakis czas itak usiadzie (moze nawet bardziej) albo peknie ktores pioro (jewsli dobrze sie zachartuje). Hartowanie powoduje wzrost twardosci i kruchosci na czym nikomu w resorze nie zalezy. Poszukajcie dobrego wyspecjalizowanego warsztatu (nie kowala) albo jakiegos uzywanego w lepszym stanie.
Pozdrawiam
- Bryan
- -#Nowy nabytek forum
- Posty: 77
- Rejestracja: 2005-09-22, 10:16
- Lokalizacja: Wrocław - Kłodzko
- Kontakt:
Niedokońca sie z kolegą zgadzam.... resory to ten element który klepie się na zimno!, niewolno piór grzać bo stal traci swe właściwości wówczac ( pióra fabrycznie są walcowane na zimno). A co do klepania to w instrukcji napewno pisze jak głęboko należy przeklepać główną lage, a następnie do niej doklepuje sie pozostałe pióra. Wszystko oczywiście smarujemy smarem grafitowym, a pomiędzy poszczególne pióra wkładamy przekładki najlepiej z teflonu, ma dobrewłaściwości poślizgowe... i to chyba tyle na temat. Ale osobiście lepiej dać to do zakładu co regeneruje resory niech oni to zrobią, bo wówczas oni odpowiadają za to głową. pozatym, jak jakieś pióo będzie uszkodzone to je wymienią na nowe. a Ceny są takie jak podał Daniel ok. 60-70 zł za szt.taeda pisze:Dawniej robili to kowale. Obecnie są odrębne warsztaty na których pisze ""RESORY"" i tam to robią, takze sprężyny itp "kowalską motoryzację".
Można i samemu ::rozgrzewamy pióro lutlampą albo gazem, układamy na kawałku szyny kolejowej/tramwajowej (poprzecznie) i walimy młotem przesuwając powoli.
Daaaaawno temu tak się robiło i było dobrze.(można hartować).
W moich snach wciąż Warszawa.../