Moto Guzzi Falcone Nuovo Suchego, czyli nowy Junak bez wad Junaka, w cenie WSK
Re: Moto Guzzi Falcone Nuovo Suchego, czyli nowy Junak bez wad Junaka, w cenie WSK
Suchy - nie kuś losu ! Życie Ci nie miłe ? Na razie planuj wycieczki w spokojniejsze strony ! Jeszcze na pewno będzie okazja i czas ku temu - żeby wybrać się na Krym ! A tak wogóle sam jechałeś ? Ile zrobiłeś km razem ?
Roman roman.bloszyk@gmail.com 799 860 545
KATALOGI CZĘŚCI ZAMIENNYCH
Syrena 100, 101, 102 na płycie CD
Wydanie I 1959r i wydanie II 1962r
KOSZULKI Z NADRUKIEM
Dla Syreniarzy - wszystkie modele i roczniki
i dziewęć pozostałych aut z PRL
KATALOGI CZĘŚCI ZAMIENNYCH
Syrena 100, 101, 102 na płycie CD
Wydanie I 1959r i wydanie II 1962r
KOSZULKI Z NADRUKIEM
Dla Syreniarzy - wszystkie modele i roczniki
i dziewęć pozostałych aut z PRL
Re: Moto Guzzi Falcone Nuovo Suchego, czyli nowy Junak bez wad Junaka, w cenie WSK
A konkretnie, to czego miałbym się tam bać? Bo w całej trasie nie miałem żadnej niebezpiecznej sytuacji. Jechałem sam, zrobiłem łącznie ok 2400 km. Było genialnie.
Syrena 105L 1980
1938 NSU 251 OSL
1956 Iż 49
1962 Junak M10
1979 2x Jawa Mustang
197... Komar
1938 NSU 251 OSL
1956 Iż 49
1962 Junak M10
1979 2x Jawa Mustang
197... Komar
Re: Moto Guzzi Falcone Nuovo Suchego, czyli nowy Junak bez wad Junaka, w cenie WSK
Skoro tak mówisz - to ok !
Roman roman.bloszyk@gmail.com 799 860 545
KATALOGI CZĘŚCI ZAMIENNYCH
Syrena 100, 101, 102 na płycie CD
Wydanie I 1959r i wydanie II 1962r
KOSZULKI Z NADRUKIEM
Dla Syreniarzy - wszystkie modele i roczniki
i dziewęć pozostałych aut z PRL
KATALOGI CZĘŚCI ZAMIENNYCH
Syrena 100, 101, 102 na płycie CD
Wydanie I 1959r i wydanie II 1962r
KOSZULKI Z NADRUKIEM
Dla Syreniarzy - wszystkie modele i roczniki
i dziewęć pozostałych aut z PRL
Re: Moto Guzzi Falcone Nuovo Suchego, czyli nowy Junak bez wad Junaka, w cenie WSK
Szymonie! Jak mogłeś nie powiedzieć
Pojechalimy, we dwóch raźniej, jak w kultowym filmie

Pojechalimy, we dwóch raźniej, jak w kultowym filmie

"Syrenę skonstruowaliśmy w warunkach trudnych. Jest ona kompromisem (..) stanowi więc niejako produkt uboczny i tylko w ten sposób mogła się ukazać" Mgr inż. Karol Pionnier
Re: Moto Guzzi Falcone Nuovo Suchego, czyli nowy Junak bez wad Junaka, w cenie WSK
No widzisz Suchy - miałbyś przynajmniej "kompana" w tą kontrowersyjną podróż !
Roman roman.bloszyk@gmail.com 799 860 545
KATALOGI CZĘŚCI ZAMIENNYCH
Syrena 100, 101, 102 na płycie CD
Wydanie I 1959r i wydanie II 1962r
KOSZULKI Z NADRUKIEM
Dla Syreniarzy - wszystkie modele i roczniki
i dziewęć pozostałych aut z PRL
KATALOGI CZĘŚCI ZAMIENNYCH
Syrena 100, 101, 102 na płycie CD
Wydanie I 1959r i wydanie II 1962r
KOSZULKI Z NADRUKIEM
Dla Syreniarzy - wszystkie modele i roczniki
i dziewęć pozostałych aut z PRL
Re: Moto Guzzi Falcone Nuovo Suchego, czyli nowy Junak bez wad Junaka, w cenie WSK


Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Syrena 105L 1980
1938 NSU 251 OSL
1956 Iż 49
1962 Junak M10
1979 2x Jawa Mustang
197... Komar
1938 NSU 251 OSL
1956 Iż 49
1962 Junak M10
1979 2x Jawa Mustang
197... Komar
Re: Moto Guzzi Falcone Nuovo Suchego, czyli nowy Junak bez wad Junaka, w cenie WSK
Suchy ! - napisz coś jeszcze, bo trochę nudno na Forum ! Czytających sporo, a piszących max trzech !
Roman roman.bloszyk@gmail.com 799 860 545
KATALOGI CZĘŚCI ZAMIENNYCH
Syrena 100, 101, 102 na płycie CD
Wydanie I 1959r i wydanie II 1962r
KOSZULKI Z NADRUKIEM
Dla Syreniarzy - wszystkie modele i roczniki
i dziewęć pozostałych aut z PRL
KATALOGI CZĘŚCI ZAMIENNYCH
Syrena 100, 101, 102 na płycie CD
Wydanie I 1959r i wydanie II 1962r
KOSZULKI Z NADRUKIEM
Dla Syreniarzy - wszystkie modele i roczniki
i dziewęć pozostałych aut z PRL
Re: Moto Guzzi Falcone Nuovo Suchego, czyli nowy Junak bez wad Junaka, w cenie WSK
A sam film nie wystarczy? :-p
Na tę wycieczkę miałem jechać już w lipcu, ale z różnych powodów odłożyłem sprawę na ostatni czas ciepłej pogody czyli koniec sierpnia. Po wielu przygotowaniach, np. kupiłem i dopasowałem zapasowe szczotki prądnicy z PRL do Guzziego, paski klinowe itp., wyruszyłem ok. 4 rano.Trasa przebiegała sprawnie przez Słowację, wreszcie obejrzałem słynny Panzer IV. Potem Węgry drogą z zeszłego roku i znany prawie pusty kemping nad Cisą w Tokaju. Temperatura 35C w cieniu. W międzyczasie się okazało, że ładowarka nawigacji nie żyje, pomimo, że używam też mapy papierowej to początek następnego dnia zszedł mi na pielgrzymowaniu po sklepach motoryzacyjnych i tłumaczeniu na migi Węgrom czego ja potrzebuję. Bo z angielskim słabo. Jednak kupiłem gniazdo zapalniczki plus ładowarkę i za całe ok. 30 zł dalej mogłem zasilać nawigację. W międzyczasie koło drogi stała rakieta p-lot Krug, niestety nie na sprzedaż. Granica z Rumunią poszła gładko temperatura dalej wybitnie wakacyjna. Zaczął się wjazd w góry. Widoki piękne, ale na samej górze najpierw pojawiła się tęcza a potem zaczęło nawalać z nieba. W takich pięknych warunkach przeklinając pod nosem na serpentynach dojechałem na kamping, równie niezaludniony jak poprzedni. Na drugi dzień poza tym, że wyjechałem za późno, to jeszcze w górach padało jak dnia poprzedniego, serpentyny plus ulewa- sama przyjemność. W takich warunkach jechałem 100 km trzy godziny, aż dotarłem do twierdzy Suczawa. Zwiedzanko i w drogę do Mołdawii, bo czas goni. Rumunia pożegnała mnie deszczem. W Mołdawii na kempingu koło Kiszyniowa było już ciepło. Ale jako, że leży w nietypowym miejscu na szczycie kanionu, to Google Maps wywiodło mnie w maliny. Pomogły zdjęcia satelitarne. W czwartek pojechałem na wycieczkę do Naddniestrza, czyli prorosyjskiego nieuznawanego państwa, zawsze było dla mnie trochę tajemnicze i dlatego mnie tam ciągnęło. Na granicy trochę długo, ale z motocyklem wbijam bez kolejki jak wszędzie się robi. Trzeba było kupić winietę za 5E na możliwość jeżdżenia tydzień drogami PMR i droga otwarta. W sumie przejście jak każde. Ponieważ zawsze u celu mojej podróży łapie mnie policja i tym razem za przejechanie linii ciągłej musiałem zapłacić 200 lei, czyli ok. 40 zł w łapę, bo nie chciało mi się iść do banku bulić oficjalny mandat. Po tych atrakcjach zwiedziłem twierdzę Bendery, gdzie spotkałem rodzinę Niemiaszków w kamperze, poleciłem im mój kemping. Odkryłem, że takie dziwne miejsca na wschodzie nie są tylko dla zwiedzania przez twardzieli Rambo z kałaszem z forum Iża, ale rodzinka z dziećmi też przeżyje! Dziwne! A w Polsce czasem się mnie pytali, czy się nie boję. Natomiast już na uzasadnienie tych pytań wiedzy pytającemu nie starcza. Po twierdzy pojechałem do Tyraspola. Stolica nieuznawanego państwa, widać faktycznie np. rosyjskie punkty werbunkowe. Odwiedziłem cmentarz poległych na wojnie o niezależność od Mołdawii. Zaliczyłem najciekawsze pomniki , np Kutuzowa i Katarzyny , Stalina nie było. :-] I powrót na północ w stronę kempingu, temperatura tego dnia pewnie +40C w cieniu. Na kemping przyjechali moi Niemcy, gość inżynier z Monachium zajmuje się systemami chłodzenia maszyn elektrycznych. Zaczął wspominać jak to za dziecka jeździł z rodzicami i tak jak teraz też musiał stać w kolejce z paszportem. Kolejny dzień pobudeczka i jedziemy do Chocimia. Na granicy Mołdawscy celnicy doczepili się Lubitela, który faktycznie wygląda jakby miał 150 lat, ale to zwykła radziecka masówka z lat 60-70, do kupienia za 10E. Jednak zanim panowie sprawdzili w necie, że jednak nie wywożę antyków, to musiałem czekać pół godziny. :-p Ogólnie przez poprzednie 2 dni czułem się najbardziej skontrolowany w całym życiu. Zacząłem doceniać niańczącą swoich obywateli UE.
Na Ukrainie temperatura bez zmian, czyli 40C w cieniu. Ale Chocim zaliczyłem. I pojechałem do Kamieńca, do hotelu, Gutek spał na tyłach na podwórku, a ja w pokoju jako jedyny turysta na cały hostel. Nocleg kosztował mnie ok. 27 zł noc. Może nieobecni się bali, że w Kamieniec coś spadnie? Niemniej jednak na wjeździe do każdego miasta i miasteczka widać było nieobsadzone posterunki, bunkry i zapory p-panc. Na wypadek, gdyby trzeba było ich szybko użyć. W przeciwieństwie do tego co czytałem w ŚM 20 lat temu, bo Kamieniec i Chocim są obecnie w miarę utrzymane i zagospodarowane pod turystów. W środku są różne wystawy, projekcje, czy cele z więźniem. Następnego dnia rano wyjazd do domu. Drogi na Ukrainie są faktycznie słabe, ale myślałem, że będzie gorzej. Przy czym główne są w miarę dobre. Wracając spotkałem pod Lwowem pojazd sławiący glorię polskiej motoryzacji! Potem odprawa graniczna, i A4 w kierunku Tarnowa i skręt do Kielc. Na wschodzie byłem nie pierwszy i nie drugi raz, ale teraz zacząłem doceniać EU , komfort naszego życia i podróżowania. A Po tym, jak często musiałem wyprzedzać Kamazy które chciały mnie zagazować doceniłem też normy emisji spalin. Jednak wbrew pozorom na Ukrainie większość aut jest zachodnia, furmanki się zdarzają sporadycznie, więcej jest traktorów, dużo jednoosiowych, motocykli ogólnie jest mało. Pomimo, że usilnie szukałem, to w żadnym z tych trzech państw poradzieckich nie spotkałem żadnego ruska, ani Iża. Jak jeszcze np. widziałem 15 lat temu. Na Ukrainie można kupić jeszcze benzynę 92 oktany. Z czego z rozkoszą korzystałem, cena ok. 5,50 zł. Już od Mołdawii sprawdziłem w praktyce, jak się tankuje na wschodzi, o czym do tej pory tylko czytałem. Czyli najpierw płacimy, potem tankujemy, ewentualnie pompiarz nam naleje jak chcemy do pełna. Podróż mi się bardzo podobała, pomimo kryzysu moralnego wywołanego deszczem trzeciego dnia. Ludzie pozytywni, pomimo, że nawet młodzi po angielsku nie paniają. Ale, że ja trochę męczę rozmówcę po rosyjsku to dałem radę. Polecam wszystkim wschód!
Na tę wycieczkę miałem jechać już w lipcu, ale z różnych powodów odłożyłem sprawę na ostatni czas ciepłej pogody czyli koniec sierpnia. Po wielu przygotowaniach, np. kupiłem i dopasowałem zapasowe szczotki prądnicy z PRL do Guzziego, paski klinowe itp., wyruszyłem ok. 4 rano.Trasa przebiegała sprawnie przez Słowację, wreszcie obejrzałem słynny Panzer IV. Potem Węgry drogą z zeszłego roku i znany prawie pusty kemping nad Cisą w Tokaju. Temperatura 35C w cieniu. W międzyczasie się okazało, że ładowarka nawigacji nie żyje, pomimo, że używam też mapy papierowej to początek następnego dnia zszedł mi na pielgrzymowaniu po sklepach motoryzacyjnych i tłumaczeniu na migi Węgrom czego ja potrzebuję. Bo z angielskim słabo. Jednak kupiłem gniazdo zapalniczki plus ładowarkę i za całe ok. 30 zł dalej mogłem zasilać nawigację. W międzyczasie koło drogi stała rakieta p-lot Krug, niestety nie na sprzedaż. Granica z Rumunią poszła gładko temperatura dalej wybitnie wakacyjna. Zaczął się wjazd w góry. Widoki piękne, ale na samej górze najpierw pojawiła się tęcza a potem zaczęło nawalać z nieba. W takich pięknych warunkach przeklinając pod nosem na serpentynach dojechałem na kamping, równie niezaludniony jak poprzedni. Na drugi dzień poza tym, że wyjechałem za późno, to jeszcze w górach padało jak dnia poprzedniego, serpentyny plus ulewa- sama przyjemność. W takich warunkach jechałem 100 km trzy godziny, aż dotarłem do twierdzy Suczawa. Zwiedzanko i w drogę do Mołdawii, bo czas goni. Rumunia pożegnała mnie deszczem. W Mołdawii na kempingu koło Kiszyniowa było już ciepło. Ale jako, że leży w nietypowym miejscu na szczycie kanionu, to Google Maps wywiodło mnie w maliny. Pomogły zdjęcia satelitarne. W czwartek pojechałem na wycieczkę do Naddniestrza, czyli prorosyjskiego nieuznawanego państwa, zawsze było dla mnie trochę tajemnicze i dlatego mnie tam ciągnęło. Na granicy trochę długo, ale z motocyklem wbijam bez kolejki jak wszędzie się robi. Trzeba było kupić winietę za 5E na możliwość jeżdżenia tydzień drogami PMR i droga otwarta. W sumie przejście jak każde. Ponieważ zawsze u celu mojej podróży łapie mnie policja i tym razem za przejechanie linii ciągłej musiałem zapłacić 200 lei, czyli ok. 40 zł w łapę, bo nie chciało mi się iść do banku bulić oficjalny mandat. Po tych atrakcjach zwiedziłem twierdzę Bendery, gdzie spotkałem rodzinę Niemiaszków w kamperze, poleciłem im mój kemping. Odkryłem, że takie dziwne miejsca na wschodzie nie są tylko dla zwiedzania przez twardzieli Rambo z kałaszem z forum Iża, ale rodzinka z dziećmi też przeżyje! Dziwne! A w Polsce czasem się mnie pytali, czy się nie boję. Natomiast już na uzasadnienie tych pytań wiedzy pytającemu nie starcza. Po twierdzy pojechałem do Tyraspola. Stolica nieuznawanego państwa, widać faktycznie np. rosyjskie punkty werbunkowe. Odwiedziłem cmentarz poległych na wojnie o niezależność od Mołdawii. Zaliczyłem najciekawsze pomniki , np Kutuzowa i Katarzyny , Stalina nie było. :-] I powrót na północ w stronę kempingu, temperatura tego dnia pewnie +40C w cieniu. Na kemping przyjechali moi Niemcy, gość inżynier z Monachium zajmuje się systemami chłodzenia maszyn elektrycznych. Zaczął wspominać jak to za dziecka jeździł z rodzicami i tak jak teraz też musiał stać w kolejce z paszportem. Kolejny dzień pobudeczka i jedziemy do Chocimia. Na granicy Mołdawscy celnicy doczepili się Lubitela, który faktycznie wygląda jakby miał 150 lat, ale to zwykła radziecka masówka z lat 60-70, do kupienia za 10E. Jednak zanim panowie sprawdzili w necie, że jednak nie wywożę antyków, to musiałem czekać pół godziny. :-p Ogólnie przez poprzednie 2 dni czułem się najbardziej skontrolowany w całym życiu. Zacząłem doceniać niańczącą swoich obywateli UE.

Syrena 105L 1980
1938 NSU 251 OSL
1956 Iż 49
1962 Junak M10
1979 2x Jawa Mustang
197... Komar
1938 NSU 251 OSL
1956 Iż 49
1962 Junak M10
1979 2x Jawa Mustang
197... Komar
- CZESIO1958
- -#Stara Gwardia
- Posty: 4274
- Rejestracja: 2009-06-07, 19:20
- Lokalizacja: Mysłowice
Re: Moto Guzzi Falcone Nuovo Suchego, czyli nowy Junak bez wad Junaka, w cenie WSK
Kapelusz z głowy
Fajnie że taka wyprawa i szczęśliwa w dodatku.
Pozdrawiam

Fajnie że taka wyprawa i szczęśliwa w dodatku.
Pozdrawiam
motomania na luzie
Re: Moto Guzzi Falcone Nuovo Suchego, czyli nowy Junak bez wad Junaka, w cenie WSK
To ile kilometrów wykręciłeś ?
Junak M1o Syrena 104
mój mail: panbabcia@o2.pl
mój mail: panbabcia@o2.pl
Re: Moto Guzzi Falcone Nuovo Suchego, czyli nowy Junak bez wad Junaka, w cenie WSK
Suchy ! - Tyle zdań już dawno nikt nie napisał na tym Forum ! Stanąłeś na wysokości zadania ! Tak trzymaj, - pisz częściej !
A jeszcze jakbyś zamieścił zdjęcie mapki Twojej wycieczki - byłoby całkowicie super !
A jeszcze jakbyś zamieścił zdjęcie mapki Twojej wycieczki - byłoby całkowicie super !
Roman roman.bloszyk@gmail.com 799 860 545
KATALOGI CZĘŚCI ZAMIENNYCH
Syrena 100, 101, 102 na płycie CD
Wydanie I 1959r i wydanie II 1962r
KOSZULKI Z NADRUKIEM
Dla Syreniarzy - wszystkie modele i roczniki
i dziewęć pozostałych aut z PRL
KATALOGI CZĘŚCI ZAMIENNYCH
Syrena 100, 101, 102 na płycie CD
Wydanie I 1959r i wydanie II 1962r
KOSZULKI Z NADRUKIEM
Dla Syreniarzy - wszystkie modele i roczniki
i dziewęć pozostałych aut z PRL
Re: Moto Guzzi Falcone Nuovo Suchego, czyli nowy Junak bez wad Junaka, w cenie WSK
Ło Jezu, żyć nie dacie. :-p Zrobiłem ok 2400 km, https://maps.app.goo.gl/KP3QWvYgGM43Eops6
Syrena 105L 1980
1938 NSU 251 OSL
1956 Iż 49
1962 Junak M10
1979 2x Jawa Mustang
197... Komar
1938 NSU 251 OSL
1956 Iż 49
1962 Junak M10
1979 2x Jawa Mustang
197... Komar
Re: Moto Guzzi Falcone Nuovo Suchego, czyli nowy Junak bez wad Junaka, w cenie WSK
No super ! Nie mam więcej pytań ! I Forumowicze chyba też nie !
Roman roman.bloszyk@gmail.com 799 860 545
KATALOGI CZĘŚCI ZAMIENNYCH
Syrena 100, 101, 102 na płycie CD
Wydanie I 1959r i wydanie II 1962r
KOSZULKI Z NADRUKIEM
Dla Syreniarzy - wszystkie modele i roczniki
i dziewęć pozostałych aut z PRL
KATALOGI CZĘŚCI ZAMIENNYCH
Syrena 100, 101, 102 na płycie CD
Wydanie I 1959r i wydanie II 1962r
KOSZULKI Z NADRUKIEM
Dla Syreniarzy - wszystkie modele i roczniki
i dziewęć pozostałych aut z PRL
- CZESIO1958
- -#Stara Gwardia
- Posty: 4274
- Rejestracja: 2009-06-07, 19:20
- Lokalizacja: Mysłowice
Re: Moto Guzzi Falcone Nuovo Suchego, czyli nowy Junak bez wad Junaka, w cenie WSK
Oj tam Oj tam
To ładna trasa


To ładna trasa
motomania na luzie
Re: Moto Guzzi Falcone Nuovo Suchego, czyli nowy Junak bez wad Junaka, w cenie WSK
Spokojnie, możecie pytać o co tylko chcecie, bo na razie tylko czterech forumowiczów jest zainteresowanych tematem. 

Syrena 105L 1980
1938 NSU 251 OSL
1956 Iż 49
1962 Junak M10
1979 2x Jawa Mustang
197... Komar
1938 NSU 251 OSL
1956 Iż 49
1962 Junak M10
1979 2x Jawa Mustang
197... Komar