sworzeń przegubu

(rama, zawieszenia, koła)
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Gieroy
-#Weteran
-#Weteran
Posty: 1845
Rejestracja: 2005-12-24, 21:53
Lokalizacja: W-wa

sworzeń przegubu

Post autor: Gieroy »

Jak można odróżnić dobre sworznie od złych? Pewnie są na rynku fabryczne i rzemieślnicze i tylko pytanie które są lepsze. Walnął mi wczoraj sworzeń w drodze ale skarpeta dojechała jeszcze 50 km do domu. Co jakiś czas chrupało i waliło ale szła równo 60 km/g. Jakby ktoś miał na zbyciu pewny, najwyższej klasy sworzeń to jestem w bardzo pilnej potrzebie! - liczy się każda godzina.
"Samochody Syrena nie są na pewno pojazdami na wskroś nowoczesnymi" mgr inż. Z. Glinka
rodriguez
-#Nowy nabytek forum
-#Nowy nabytek forum
Posty: 41
Rejestracja: 2006-05-24, 19:24
Lokalizacja: Wawa

Re: sworzeń przegubu

Post autor: rodriguez »

Domyślam się że chodzi o przegub homokinetyczny, a te można podzielić na :

1.Fabryczne - sygnowane wytłoczonym znaczkiem FSM, czasem bardzo słabo widocznym.
Podobno były też fabryczne wzmacnione, ale nigdy takiego nie widziałem
i nie wiem czym się różni od standardu.Może to te bardziej "siwe" ?

2.Rzemieślnicze - produkowane przez różnej klasy "fachowców", z tego co akurat w ręce
wpadło, czyli najgorszego badziewia, nie przejmowano się klasą stali.Do
przegubów były dodawane w komplecie sworznie na za zawleczkę, a nie
na pierścienie segera jak w oryginale - miało to ułatwiać ich demontaż

3.Rzemieślnicze II - produkowane przez spółdzielnię w Elblągu, na formach, maszynach
i technologii przejętej od FSM, po zakończeniu produkcji części
zamiennych do Syreny.Wyglądają jak oryginały ale bez sygnowania.
Spółdzielnia produkowała też też dolne i górne sworznie zwrotnicy
wraz z tulejami.

4.Wartburgowskie - pasują do Syreny i są dużo bardziej wytrzymałe, niemiaszki stosowały
dużo lepsze materiały.Na przegubie było sygnowanie, coś jakby Y
wpisany w O, jeśli dobrze pamiętam.
Awatar użytkownika
Jarecki
-#Youngtimer
-#Youngtimer
Posty: 516
Rejestracja: 2008-09-07, 00:09
Lokalizacja: Elbląg

Post autor: Jarecki »

Spotkałem się z opinią leciwego użytkownika, że, pierścienie osadcze Segera mogą być ścięte podczas pracy. Być może, kilkukrotnie widziałem demontując sworzeń, że pierścień jest wyklepany i lekko przegięty na zewnątrz.
Co do jakości, wstępnie można ocenić jakość wykonania wzrokowo: jak fazowane lub stępione krawędzie, jaka powierzchnia, czy spod „noża” czy szlifowana i jak pasuje się w otwory współpracujące?
Awatar użytkownika
kemi
-#Youngtimer
-#Youngtimer
Posty: 586
Rejestracja: 2005-12-15, 20:35
Lokalizacja: Gdynia

Post autor: kemi »

Gieroy dzisiaj poszukam, jakie mam takie dam, wszak mi już nie będą potrzebne :) wieczorem dam znać czy coś mi zostało po homokinetykach :)

ps. ja przygodę ze sworzniem zaliczyłam w drodze na zlot w nocy w lasku pod Włocławkiem :D wesoło było! oj wesoło :ok2
Syrenki kochaj, kochaj, kochaj, kochaj, kochaj i piesc... w Syrenach kochaj, kochaj, kochaj, kochaj forme i tresc :D
Awatar użytkownika
taeda
-#Youngtimer
-#Youngtimer
Posty: 1249
Rejestracja: 2005-12-17, 12:12
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: taeda »

jeśli faktycznie idzie o SAM SWORZEŃ a nie o całość przegubu, ---to jest prawdą że fabryczne sworznie na Segerach często się wysmykiwały bo Segery te są za słabe !!!!
O wiele lepsze są sworznie na zawleczki, ale oczywiście pod zawleczkę dajemy podkładkę.
Niestety---te na zawleczkę są nieco dłuższe (bo musi być miejsce na dziurkę zawleczkową) a ten fakt powoduje że są problemy z ich założeniem lub wyjęciem. !!! Po prostu nie mieszczą się w obrysie tej komory zwrotnicy gdzie jest towot i cały przegub. Sprawa zależy od tego jak wbity jest czop --jeśłi głęboko to nieraz za cholerę nie da sie ich założyć. Nie pasują tu wcale wycięcia na krawędziach (tu gdzie zakładamy kondona). Ogólnie--jest to wada konstrukcyjna Syreny, po prostu za mało miejsca zostawiono na tę sprawę--tzn. jest tego miejsca akurat na sworznie Segerowe a jeśli mamy dłuższy o 2 mm to już nie ma miejsca na montaż !!! Sworznie na zawleczki są trwałe nawet jeśli są prywatne. Natomiast całe przeguby prywatne są trochę za miękkie i wyrabia sie w nich miejsce "przegubowania" co zresztą można naprawić --( tokarz tulejuje to miejsce i daje nową ośkę przegubu x 2 ). Takie naprawianie przegubu było kiedyś znane wśród tokarzy i robiono to --chyba że cały przegub wziął i pękł---ani to już po ptakach.
Ja tam nie wiem--mnie przeguby nie pękają, trzeba jeździć z wyczuciem.
Awatar użytkownika
Gieroy
-#Weteran
-#Weteran
Posty: 1845
Rejestracja: 2005-12-24, 21:53
Lokalizacja: W-wa

Post autor: Gieroy »

Pekł mi sworzeń od strony półośki więc z dostępem nie ma problemu. Miejsca na ten dłuższy z zawleczkami też jest tam pod dostatkiem. W momencie gdy pękł to wcale nie robiłem żadnych akrobacji tylko jechałem prosto i równo po dobrej drodze. Półośka cały czas trzymała się jakoś w przegubie i dzięki temu mogłem przejechać jeszcze 50 km.
Jak patrzę na tę konstrukcję to wygląda mi że sworzeń nie jest tam obciążony gdy półośka (czy czop) siedzą ciasno bez luzu w przegubie. Dopiero gdy się to pasowanie nadmiernie wyrobi to wtedy siły napędowe zaczynają naginać ten sworzeń. Tak że gdy wsadzę nowy sworzeń w stary wyrobiony przegub i półośkę to chyba ma on spore szanse znowu polecieć.
"Samochody Syrena nie są na pewno pojazdami na wskroś nowoczesnymi" mgr inż. Z. Glinka
Awatar użytkownika
taeda
-#Youngtimer
-#Youngtimer
Posty: 1249
Rejestracja: 2005-12-17, 12:12
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: taeda »

teoretycznie masz rację a praktycznie nie .....Więc wsadzaj co podleci nawet z luzami.
ODPOWIEDZ