Pytanie
Pytanie
witam serdecznie
mam pewien problem.otóż wiem że oficjalnie nie można wyrejestrować auta, które jest na żółtych blachach, ale chciałbym wiedzieć czy można wyrejestrować auto, które jest na białych tablicach, ale ma wystawioną opinię o wartości historycznej.Czy ktoś może mi pomóc??
mam pewien problem.otóż wiem że oficjalnie nie można wyrejestrować auta, które jest na żółtych blachach, ale chciałbym wiedzieć czy można wyrejestrować auto, które jest na białych tablicach, ale ma wystawioną opinię o wartości historycznej.Czy ktoś może mi pomóc??
Re: Pytanie
Ja też mam pewien problem, bo nie rozumiem po co wyrejestrowywać auto które posiada opinie?MaSa pisze:witam serdecznie
mam pewien problem.otóż wiem że oficjalnie nie można wyrejestrować auta, które jest na żółtych blachach, ale chciałbym wiedzieć czy można wyrejestrować auto, które jest na białych tablicach, ale ma wystawioną opinię o wartości historycznej.Czy ktoś może mi pomóc??
KAZIO_, po prostu mam okazję kupić Fiata 125p który blacharsko jest raczej w bardzo marnym stanie.jest on z 80 roku i ma opinię.chciałem kupić go na części do mojego( taniej by mnie wyszło niż kupowanie wszystkich detali i detalików osobno.a jestem w stanie sobie zalatwić (co już raz zrobiłem) że znajomy na złomowisku złomuje mi tylko dokumenty i auto chociaż oficjalnie przestaje istnieć to stoi sobie u wujka na wsi w stodole jako dawca.Pozdro
- syreniarz1992
- -#Weteran
- Posty: 2631
- Rejestracja: 2005-01-24, 16:21
- Lokalizacja: Kraków
polecałbym Ci po prostu przeszczepić "zabytkowe" dokumenty do czerwieniaka, gdyż są wygodniejsze (nie trzeba OC płacić jak się nie chce jeździć, a np tylko na miesiąc) a dotychczasowe dokumenty sprzedać nawiedzeńcowi, albo dać 50zł w łape w koncesjonowanym złomie. Bądź też opiniowane dokumenty lutnąć komuś, chętni się znajdą.MaSa pisze:KAZIO_, po prostu mam okazję kupić Fiata 125p który blacharsko jest raczej w bardzo marnym stanie.jest on z 80 roku i ma opinię.chciałem kupić go na części do mojego( taniej by mnie wyszło niż kupowanie wszystkich detali i detalików osobno.a jestem w stanie sobie zalatwić (co już raz zrobiłem) że znajomy na złomowisku złomuje mi tylko dokumenty i auto chociaż oficjalnie przestaje istnieć to stoi sobie u wujka na wsi w stodole jako dawca.Pozdro
To po co go urzędowo kasować? Tniesz fiata, kwity do szuflady i gitarka, o OC nikt się nie upomni bo ma opinię.MaSa pisze:KAZIO_, po prostu mam okazję kupić Fiata 125p który blacharsko jest raczej w bardzo marnym stanie.jest on z 80 roku i ma opinię.chciałem kupić go na części do mojego( taniej by mnie wyszło niż kupowanie wszystkich detali i detalików osobno.a jestem w stanie sobie zalatwić (co już raz zrobiłem) że znajomy na złomowisku złomuje mi tylko dokumenty i auto chociaż oficjalnie przestaje istnieć to stoi sobie u wujka na wsi w stodole jako dawca.Pozdro
O wszystkim Pytanie
Witam,
i jak zwykle okazało się iż w naszym kochanym Kraju - IV RP, sprawy proste nie zawsze są prostymi, choć nie tak być powinno.
Dodatkowo "życie" zmusza do kombinowania - czyli jak zwykle....
A tak zupełnie poważnie, to chyba warto się czasami zastanowić, nad konsekwencjami uzyskania "żółtych tablic", przed rozpoczęciem starania o ich uzyskanie (analizując wszystkie plusy i minusy z ich otrzymania wynikające, a nie patrzeć tylko ile na tym można zarobić...), a nie dopiero jak poczciwy "kanciak" czy skarpeta np. na drzewie się zawinie czy na słupie zatrzyma(! ) - i n i e s t e t y trzeba auto "zabytkowe" doprowadzić do stanu pierwotnego....
Na szczęście dla wielu wojewódzcy konserwatorzy zabytków są tak mało mobilni i konsekwentni w egzekucji tego co wynika z uzyskania statusu zabytku, jak są "hojni" w przydzielaniu takich tablic m.in. pojazdom, które czasami naprawdę niewiele mają wspólnego z zabytkiem motoryzacji....
Pozdrawiam
AMPiR
i jak zwykle okazało się iż w naszym kochanym Kraju - IV RP, sprawy proste nie zawsze są prostymi, choć nie tak być powinno.
Dodatkowo "życie" zmusza do kombinowania - czyli jak zwykle....
A tak zupełnie poważnie, to chyba warto się czasami zastanowić, nad konsekwencjami uzyskania "żółtych tablic", przed rozpoczęciem starania o ich uzyskanie (analizując wszystkie plusy i minusy z ich otrzymania wynikające, a nie patrzeć tylko ile na tym można zarobić...), a nie dopiero jak poczciwy "kanciak" czy skarpeta np. na drzewie się zawinie czy na słupie zatrzyma(! ) - i n i e s t e t y trzeba auto "zabytkowe" doprowadzić do stanu pierwotnego....
Na szczęście dla wielu wojewódzcy konserwatorzy zabytków są tak mało mobilni i konsekwentni w egzekucji tego co wynika z uzyskania statusu zabytku, jak są "hojni" w przydzielaniu takich tablic m.in. pojazdom, które czasami naprawdę niewiele mają wspólnego z zabytkiem motoryzacji....
Pozdrawiam
AMPiR
Na szczęśćie tak nie jest by odbudowywać to co zostało zniszczone np. w czasie wypadku.
Skreśla się taki pojazd z listy i tyle. Pod warunkiem, że nie było to zrobione umyślnie.
Inną sprawą jest to, że tak wielu chętnie oddaje swą własność pod zarząd osoby obcej - tu konserwatora czy innego urzędasa - zgadzając się na idiotyzmy wynikające z zapisów o żółtych tablicach.
Skreśla się taki pojazd z listy i tyle. Pod warunkiem, że nie było to zrobione umyślnie.
Inną sprawą jest to, że tak wielu chętnie oddaje swą własność pod zarząd osoby obcej - tu konserwatora czy innego urzędasa - zgadzając się na idiotyzmy wynikające z zapisów o żółtych tablicach.
O wszystkim Pytanie
RAADEK,
oczywiście masz rację, albowiem w szczegółach przysłowiowy pies jest pogrzebany a...
na tym bazuje "patron od zabytków"...
Najczęściej młody posiadacz "kanciaka" czy innego wyrobu samochodopodobnego rodem z PRL-u - w chwili z czy innego wypadku, będąc w stresie czy mając zwyczajnie cykora (jeśli ma "coś" jeszcze na sumieniu dodatkowo..., gotów przyznać się mundurowym nawet do grzechów niepopełnionych, lub co gorsza nawet coś dodatkowo podpisać...
Podobnie ma się sprawa czasami i później z deklaracjami w rodzaju: "...dałem po zaworach, to mnie poniosło i przy.... w to drzewo, no - znaczy się trochę przegiąłem..." - Klient jest już ugotowany.
A przecież zwyczajnie i po prostu, gdyby było to zwyczajne autko a nie "zabytek" - wystarczyłoby tylko pojazd zezłomować i wyrejestrować, czyli zwykła procedura i bez żadnych problemów.
Stąd wniosek ostatni;
Jeśli potrafiłeś kombinować jak zarejestrować swoje cudo "na zabytek", to kombinuj również jak się z tego wszystkiego wykaraskać, zaś najprostszym wyjściem jest sprzedanie
autka kolejnemu "napalonemu", co niestety często jest praktykowanym rozwiązaniem...
Pozdrawiam
AMPiR
oczywiście masz rację, albowiem w szczegółach przysłowiowy pies jest pogrzebany a...
na tym bazuje "patron od zabytków"...
Najczęściej młody posiadacz "kanciaka" czy innego wyrobu samochodopodobnego rodem z PRL-u - w chwili z czy innego wypadku, będąc w stresie czy mając zwyczajnie cykora (jeśli ma "coś" jeszcze na sumieniu dodatkowo..., gotów przyznać się mundurowym nawet do grzechów niepopełnionych, lub co gorsza nawet coś dodatkowo podpisać...
Podobnie ma się sprawa czasami i później z deklaracjami w rodzaju: "...dałem po zaworach, to mnie poniosło i przy.... w to drzewo, no - znaczy się trochę przegiąłem..." - Klient jest już ugotowany.
A przecież zwyczajnie i po prostu, gdyby było to zwyczajne autko a nie "zabytek" - wystarczyłoby tylko pojazd zezłomować i wyrejestrować, czyli zwykła procedura i bez żadnych problemów.
Stąd wniosek ostatni;
Jeśli potrafiłeś kombinować jak zarejestrować swoje cudo "na zabytek", to kombinuj również jak się z tego wszystkiego wykaraskać, zaś najprostszym wyjściem jest sprzedanie
autka kolejnemu "napalonemu", co niestety często jest praktykowanym rozwiązaniem...
Pozdrawiam
AMPiR
Pytanie
Witam,
przepraszam ale jak widać problem jest czysto akademicki, ponieważ opinia poza tym iż ucieszyła posiadacza pojazdu, a również i rzeczoznawcę - ponieważ przysporzyła mu nieco "kasiory" jest na tym etapie tylko świstkiem papieru nie rodzącym żadnych konsekwencji prawnych...
Co zaś do tych światłych zaświadczeń, to czasami nie wiadomo czy śmiać się czy płakać albowiem w ub roku przejechałem grubo ponad 250 km na Mazury, aby ujrzeć totalnie skundlonego i poprzerabianego mikrusa z takim właśnie papierem zaświadczającym o wyjątkowości tego "zabytku" rodzimej motoryzacji... Z drugiej zaś strony, kiedy przed dwoma laty chciałem taką opinię uzyskać dla peugeota 504 coupe, to sympatyczny Pan rzeczoznawca z ministerstwa od starych autek poprosił o przyjechanie tymże, ponieważ "...On nie wie jak takowe autko wyglądało..." (i w tym momencie był On daleki od dowcipkowania sobie)!!!
W związku z powyższym czyń Drogi Przyjacielu to na co masz ochotę ze swoim kanciakiem - na tym etapie a b s o l u t n i e nic Tobie nie grozi!
Pozdrawiam
AMPiR
przepraszam ale jak widać problem jest czysto akademicki, ponieważ opinia poza tym iż ucieszyła posiadacza pojazdu, a również i rzeczoznawcę - ponieważ przysporzyła mu nieco "kasiory" jest na tym etapie tylko świstkiem papieru nie rodzącym żadnych konsekwencji prawnych...
Co zaś do tych światłych zaświadczeń, to czasami nie wiadomo czy śmiać się czy płakać albowiem w ub roku przejechałem grubo ponad 250 km na Mazury, aby ujrzeć totalnie skundlonego i poprzerabianego mikrusa z takim właśnie papierem zaświadczającym o wyjątkowości tego "zabytku" rodzimej motoryzacji... Z drugiej zaś strony, kiedy przed dwoma laty chciałem taką opinię uzyskać dla peugeota 504 coupe, to sympatyczny Pan rzeczoznawca z ministerstwa od starych autek poprosił o przyjechanie tymże, ponieważ "...On nie wie jak takowe autko wyglądało..." (i w tym momencie był On daleki od dowcipkowania sobie)!!!
W związku z powyższym czyń Drogi Przyjacielu to na co masz ochotę ze swoim kanciakiem - na tym etapie a b s o l u t n i e nic Tobie nie grozi!
Pozdrawiam
AMPiR
coz jak widać rzeczoznawca rzeczoznawcy nierówny. Jednak w przypadku niezawinionej kolizji pojazdu historycznego w przypadku niezadawalającej kwoty z ubezpieczenia to swistek jest bardzo pomocny w sądzie. a czlonkowie PZMot nie przeklacają za ten papier
105L 80' "Helena"
104 66' "Zośka"
104 69' "Baśka" sprzedana
WSK'85 "Wieśka"
126p 78' "żótłek"
Niewiadów N126E'83 "zapiekanka"
Jeep Cherokee ' 91 "brudas"
Peugeot J5 Knaus '91
Bielski klub? nie polecam
104 66' "Zośka"
104 69' "Baśka" sprzedana
WSK'85 "Wieśka"
126p 78' "żótłek"
Niewiadów N126E'83 "zapiekanka"
Jeep Cherokee ' 91 "brudas"
Peugeot J5 Knaus '91
Bielski klub? nie polecam