Zapłon BEZKONTAKTOWY Syrena
- arturromarr
- -#Weteran
- Posty: 1633
- Rejestracja: 2006-07-03, 14:19
- Lokalizacja: Łódź
Juz mam temat sterownika przemyslany. Nie bedzie zadnego wyliczania opoznienia i odmierzania czasu jak myslalem na poczatku. Na tarczy przyslaniajacej beda zabki informujace o polozeniu walu Np dziesiec naciec w obszarze od maksymalnego do zerowego wyprzedzenia. Mikrokontroler bedzie nabierzaco ocenial obroty silnika i wylaczal cewke po przyslonieciu konkretnego naciecia zgodnie z zaprogramowana mapa zaplonu. Tak jest w wiekszosci silnikow a jak wiadomo najprostsze rozwiazania sa najlepsze. Napisz jak rozwiazales problem narastania zbocza i powiedz czy przetestowales uklad na cewce.
Pewnie ze mozemy wspolpracowac nie zbije na tym fortuny wiec moge sie dzielic moimi pomyslami z Syreniazami
Jak zrobie uklad to jestem gotowy zrobic maly kurs z kolejnymi etapami wykonania go jesli beda oczywiscie chetni nie bojacy sie lutownicy.
PS:
nie mam gg uzywam tlena moj nick to arturromarr
Pozdrowienia
Pewnie ze mozemy wspolpracowac nie zbije na tym fortuny wiec moge sie dzielic moimi pomyslami z Syreniazami
Jak zrobie uklad to jestem gotowy zrobic maly kurs z kolejnymi etapami wykonania go jesli beda oczywiscie chetni nie bojacy sie lutownicy.
PS:
nie mam gg uzywam tlena moj nick to arturromarr
Pozdrowienia
tu jest jeszcze troszke cewek
http://www.biazetei.pl/go.php?link=oferta_1
nie pamietam skad wzialem indukcyjnosc 4226, moze jako analogie jej odpowiednika z biazetu, jak tylko odzsukam 4226 w warsztacie to moge zmierzyc
z wyliczen wynika ze plynie prawie 20 amper, ale nalezy pamietac ze jest to obciazenie indukcyjne i nie do konca te wyliczenia sa zgodne z rzeczywistoscia.
jesli by sie nie upierac przy bezstykowym aparacie to doskonalym rozwiazaniem jest modul gl200 wspolpracujacy wlasnie z 4226, niestey trzeba to potroic
wracajac do bezstykowego, nie do konca jestem przekonany do transoptorow, (moze sie toto zakurzyc, sa w tym dwa elementy polprzewodnikowe) duzo do tego trzeba zrobic mechaniki a jak wiem z wlasnego i nie tylko doswaidczenia, najlepsza nawet elektronike moze polozyc gowniana mechanika. czy nie prosciej do plytki z przerywaczami zamocowac jakies czujniki indukcyjne z jakiegos auta, a na oske magnes, nastepnie puszke (1 lub 3) z elektronika na blotnik i krotkie przewody do cewek ?
wiadomo ze upchanie wszystkiego w obudowie aparatu jest fajne, ale dopoki dziala i nie trzeba tego zdiagnozowac w razie usterki, a ta najczesciej lubi sie zdazyc daleko od domu i to jeszcze w deszczu.
pozdrawiam, zycze konstruktorom wytrwalosci
http://www.biazetei.pl/go.php?link=oferta_1
nie pamietam skad wzialem indukcyjnosc 4226, moze jako analogie jej odpowiednika z biazetu, jak tylko odzsukam 4226 w warsztacie to moge zmierzyc
z wyliczen wynika ze plynie prawie 20 amper, ale nalezy pamietac ze jest to obciazenie indukcyjne i nie do konca te wyliczenia sa zgodne z rzeczywistoscia.
jesli by sie nie upierac przy bezstykowym aparacie to doskonalym rozwiazaniem jest modul gl200 wspolpracujacy wlasnie z 4226, niestey trzeba to potroic
wracajac do bezstykowego, nie do konca jestem przekonany do transoptorow, (moze sie toto zakurzyc, sa w tym dwa elementy polprzewodnikowe) duzo do tego trzeba zrobic mechaniki a jak wiem z wlasnego i nie tylko doswaidczenia, najlepsza nawet elektronike moze polozyc gowniana mechanika. czy nie prosciej do plytki z przerywaczami zamocowac jakies czujniki indukcyjne z jakiegos auta, a na oske magnes, nastepnie puszke (1 lub 3) z elektronika na blotnik i krotkie przewody do cewek ?
wiadomo ze upchanie wszystkiego w obudowie aparatu jest fajne, ale dopoki dziala i nie trzeba tego zdiagnozowac w razie usterki, a ta najczesciej lubi sie zdazyc daleko od domu i to jeszcze w deszczu.
pozdrawiam, zycze konstruktorom wytrwalosci
Siesicki wszystko fajnie pięknie, gratuluję zacięcia, ale twój przerywacz działa na podobnej zasadzie jak wartburgowska EBZA....
Trzy cylindry, dwa takty, jeden samochód!
Dwa suwy w miniaturzef
Dwa suwy w miniaturzef
Witam.
Miało mnie juz nie być i juz właściwie mnie nie ma. Ale jeszcze szybko coś naskrobię.
Omnibus, w cewce bierzemy pod uwagę nasz obwód pierwotny i to jest czyste 0.8 Ohm rezystancji. Wiec prąd płynie przez ta rezystancję więc nie wiem o jakim obciążeniu indkcyjnym piszesz. To po prostu drut o oporze 0.8 Ohma i tyle i musi popłynąć przez niego ten prąd.
Sprostujcie mnie jeśli błądze
A co do bezkontakta. Owszem. Mechanika ciężka sprawa. Dlatego jeszcze nie mówie hoop
Tylko kombinuje dalej. Transoptory wybrałem dlatego że są tanie i dostępne. Oczywiście problem brudu to duży problem. Ale chyba nikomu raz na jakiś czas nie zaszkodzi przetarcie tego szmatką (powiedzmy ta obsługa serwisowa co 10 000 km .
To co proponujesz z modułem zapłonowym elektronicznym to od tego właśnie zacząłem.
Proszę fotki. I nie 3 puszki tylko jedna i to nie duża. Do tego dobry radiator i działa. Nie ma się tutaj co psuć.
Ta wersja nie ma jeszcze rozłączania prądu cewki ale to nie problem żeby to dorobić.
Jeśli zostaniemy przy standadowym aparacie zapłonowym to montaż elektroniki ograniczy się do wpięcia 6 konektorków i tyle. Prosto i skutecznie.
Ja też rekomenduje takie rozwiązanie. Ten układ wali z cewki centymetrową iskrę !!!
UWAGA: ważna sprawa w Syrenie !!! Nasz niesczęsny plus na masie wymusza pewne modyfikacje. Po przerywacz zwiera układ do plusa, bo on jest na masie. Więc trzeba pozmieniać polaryzację tranzystorów.
Największą zaletą tego układu jest to, że jeśli będziemy jechać nocą w deszczu (scenariusz według Omnibusa i elektronika odmówi współpracy to wypinamy jedną kosteczkę i jedziemy dalej na naszym aparacie z pominięciem elektroniki, czyli tak jak zapłon syrenowy został stworzony.
Będę dopiero w niedzielę. Napiszcie które rozwiązanie Wam bardziej odpowiada. Jeśli chcecie to wrzucę filmik jak działa ten drugi układ ale dopiero w niedzielę.
Pytajcie. Na co będę umiał odpowiem.
Układ prezentowany na zdjęciach jest banalny w montażu do Syreny. I nie ma się w nim co psuć. Tylko go ładnie opakować i zadbać, odpowiedni radiator i jazda. Jeśli będzie zainteresowanie dorobię też i odłączanie prądu cewki.
Pozdrawiam
O widzę, że jest jeszcze Sikor. Podobieństwo jest takie że wykorzystuje też przerwanie wiązki światła jako przerwanie obwodu. No i mnie więcej tyle podobieństw. Przerywacz w EBZIe to tylko dioda IR i fototranzystor. A reszta by była już w skrzyneczce na t. bipolarnych.
Dobra uciekam bo się spóźnię.
Reszta w niedzielę.
Miało mnie juz nie być i juz właściwie mnie nie ma. Ale jeszcze szybko coś naskrobię.
Omnibus, w cewce bierzemy pod uwagę nasz obwód pierwotny i to jest czyste 0.8 Ohm rezystancji. Wiec prąd płynie przez ta rezystancję więc nie wiem o jakim obciążeniu indkcyjnym piszesz. To po prostu drut o oporze 0.8 Ohma i tyle i musi popłynąć przez niego ten prąd.
Sprostujcie mnie jeśli błądze
A co do bezkontakta. Owszem. Mechanika ciężka sprawa. Dlatego jeszcze nie mówie hoop
Tylko kombinuje dalej. Transoptory wybrałem dlatego że są tanie i dostępne. Oczywiście problem brudu to duży problem. Ale chyba nikomu raz na jakiś czas nie zaszkodzi przetarcie tego szmatką (powiedzmy ta obsługa serwisowa co 10 000 km .
To co proponujesz z modułem zapłonowym elektronicznym to od tego właśnie zacząłem.
Proszę fotki. I nie 3 puszki tylko jedna i to nie duża. Do tego dobry radiator i działa. Nie ma się tutaj co psuć.
Ta wersja nie ma jeszcze rozłączania prądu cewki ale to nie problem żeby to dorobić.
Jeśli zostaniemy przy standadowym aparacie zapłonowym to montaż elektroniki ograniczy się do wpięcia 6 konektorków i tyle. Prosto i skutecznie.
Ja też rekomenduje takie rozwiązanie. Ten układ wali z cewki centymetrową iskrę !!!
UWAGA: ważna sprawa w Syrenie !!! Nasz niesczęsny plus na masie wymusza pewne modyfikacje. Po przerywacz zwiera układ do plusa, bo on jest na masie. Więc trzeba pozmieniać polaryzację tranzystorów.
Największą zaletą tego układu jest to, że jeśli będziemy jechać nocą w deszczu (scenariusz według Omnibusa i elektronika odmówi współpracy to wypinamy jedną kosteczkę i jedziemy dalej na naszym aparacie z pominięciem elektroniki, czyli tak jak zapłon syrenowy został stworzony.
Będę dopiero w niedzielę. Napiszcie które rozwiązanie Wam bardziej odpowiada. Jeśli chcecie to wrzucę filmik jak działa ten drugi układ ale dopiero w niedzielę.
Pytajcie. Na co będę umiał odpowiem.
Układ prezentowany na zdjęciach jest banalny w montażu do Syreny. I nie ma się w nim co psuć. Tylko go ładnie opakować i zadbać, odpowiedni radiator i jazda. Jeśli będzie zainteresowanie dorobię też i odłączanie prądu cewki.
Pozdrawiam
O widzę, że jest jeszcze Sikor. Podobieństwo jest takie że wykorzystuje też przerwanie wiązki światła jako przerwanie obwodu. No i mnie więcej tyle podobieństw. Przerywacz w EBZIe to tylko dioda IR i fototranzystor. A reszta by była już w skrzyneczce na t. bipolarnych.
Dobra uciekam bo się spóźnię.
Reszta w niedzielę.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
mialbys calkowita racje gdyby cewka zasilana byla pradem stalym (tylko w przypadku stojacego silnika z wlaczonym zaplonem i zwartego ztyku przerywacza taki stan ma miejsce) , lecz nie mozesz pradu plynacego w cewce w czasie pracy silnika uwazac jako stalego, gdyz jest to prad zmienny, (nie mylic z przemiennym, ktory mamy w domowym gniazdku) a tu juz prawo ohma nie do konca ma zastosowanie w swojej pierwotnej formie, trzeba wziac po uwage induktancje, a ta jest zalezna od indukcyjnosci cewki i czestotliwosci zmian pradu przez nia plynacego.siesicki pisze: Omnibus, w cewce bierzemy pod uwagę nasz obwód pierwotny i to jest czyste 0.8 Ohm rezystancji. Wiec prąd płynie przez ta rezystancję więc nie wiem o jakim obciążeniu indkcyjnym piszesz. To po prostu drut o oporze 0.8 Ohma i tyle i musi popłynąć przez niego ten prąd.
Sprostujcie mnie jeśli błądze
[ Dodano: 2007-03-09, 11:41 ]
w elektronice dla wszystkich z sierpnia wrzesnia i listopada 2004 sa ciekawe artykuly o bezstykowcach, posiadam niestety tylko gonianej jakosci ksero ale w przyszlym tygodniu bede mial oryginaly i moge sie podzielic skanami
Zostawienie platynek i dołożenie"wzmacniacza" powoduje zwiększenie energii iskry i dodatkowy element, który się może zepsuć. Jak jeździłem fiatem musiałem się tego modułu pozbyć. Wystarczające wzmocnienie to cewki i kondensatory fiat i dobra masa oczywiście. Iskra taka, że słonia zabije.
W pierwotnym obwodzie rezonansowym LC ( to by trzeba liczyć w kategorii liczb urojonych) indukuje się dość wysokie napięcie, zgodnie z regułą przekory. Platynki mogą dobrze popieścić. Tak na moje oko, a właściwie palce to napięcie przekracza 100 V. Czy elementy elektroniczne wytrzymają to?
Moja kiepska znajomość elektroniki zakończyła się na tranzystorach, nie do końca rozumiem szczegóły techniczne omawiane tutaj. Tak na chłopski rozum, jeżeli obrotomierze potrafią liczyć obroty to podobny układ powinien potrafić sterować przyspieszeniem zapłonu.
Dla ludzi, którzy jeżdżą wyłącznie na zloty problemy rozkładają się na dłuższy czas i mogą stanowić przygodę, rozrywkę. Dla tych którzy dużo jeździli, jeżdżą, platynki to gehenna.
Zostawienie przerywaczy zostawi ich wszystkie wady:
1...ośka przerywacza lubi się poluzować, uszkodzenie trudne do zdiagnozowania i robi się dyskoteka.
2...zawleczka na ośce lubi wylecieć i jak wyżej.
3...złe wykonanie, płaszczyzny nie są równoległe co skutkuje punktowym stykiem. W obwodzie pierw. płynie prąd powyżej 5 A (w elektronicznym mniej), punkt styku jest szybko wypalany, tym bardziej że:
4...kiepskie materiały.
5...plastikowy element szybko się wyciera, przerwa rośnie czyli zmniejsza się okres styku, co pociąga skrócenie czasu ładowania obwodu rezonansowego - energia spada.
6...po lepszym posmarowaniu filcu olej idzie na styki i dupa blada. Olej idzie też spod uszczelnień.
7...sprężyny pękają
8...Śruby się odkręcają
9...Cuda, cuda wynikają
10..Jak się przetrze izolacja przewodu to trzeba detektywa, żeby to znaleźć.
Z mojego punktu widzenia: zapłon bezstykowy (indukcyjny pewniejszy) i koniecznie przyspieszanie zapłonu.
Pozdr.
W pierwotnym obwodzie rezonansowym LC ( to by trzeba liczyć w kategorii liczb urojonych) indukuje się dość wysokie napięcie, zgodnie z regułą przekory. Platynki mogą dobrze popieścić. Tak na moje oko, a właściwie palce to napięcie przekracza 100 V. Czy elementy elektroniczne wytrzymają to?
Moja kiepska znajomość elektroniki zakończyła się na tranzystorach, nie do końca rozumiem szczegóły techniczne omawiane tutaj. Tak na chłopski rozum, jeżeli obrotomierze potrafią liczyć obroty to podobny układ powinien potrafić sterować przyspieszeniem zapłonu.
Dla ludzi, którzy jeżdżą wyłącznie na zloty problemy rozkładają się na dłuższy czas i mogą stanowić przygodę, rozrywkę. Dla tych którzy dużo jeździli, jeżdżą, platynki to gehenna.
Zostawienie przerywaczy zostawi ich wszystkie wady:
1...ośka przerywacza lubi się poluzować, uszkodzenie trudne do zdiagnozowania i robi się dyskoteka.
2...zawleczka na ośce lubi wylecieć i jak wyżej.
3...złe wykonanie, płaszczyzny nie są równoległe co skutkuje punktowym stykiem. W obwodzie pierw. płynie prąd powyżej 5 A (w elektronicznym mniej), punkt styku jest szybko wypalany, tym bardziej że:
4...kiepskie materiały.
5...plastikowy element szybko się wyciera, przerwa rośnie czyli zmniejsza się okres styku, co pociąga skrócenie czasu ładowania obwodu rezonansowego - energia spada.
6...po lepszym posmarowaniu filcu olej idzie na styki i dupa blada. Olej idzie też spod uszczelnień.
7...sprężyny pękają
8...Śruby się odkręcają
9...Cuda, cuda wynikają
10..Jak się przetrze izolacja przewodu to trzeba detektywa, żeby to znaleźć.
Z mojego punktu widzenia: zapłon bezstykowy (indukcyjny pewniejszy) i koniecznie przyspieszanie zapłonu.
Pozdr.
Ironia użyta w miarę nie szkodzi nawet w największych ilościach.
w tradycyjnym zaplonie przerywacz jest rownoczesnie ,, nadajnikiem impulsow'' i ,,elementem wykonawczym,, kondensator w tym ukladzie spelnia jedynie role ochrony przed wypalaniem stykow, nie ma tam zadnego obwodu rezonansowego LC.
byly kiedys stosowane zaplony tyrystorowe, dzialalo to na zasadzie przetwornicy wn (ok 400V) i tym napieciem traktowana byla cewka, wada tych urzadzen byla trudnosc z wykonaniem i izolowaniem transformatora impulsowego.
w zaplonie elektronicznym stykowym (np. gl-100, gl-200 czy inna samorobka) przerywacz sluzy jedynie jako nadajnik impulsow, pracuje wtedy z minimalnym pradem rzedu kilku miliamperow (jest przez to niezniszczalny i npraktycznie nie wymaga regulacji przerwy) a elementem wykonawczym jest taki czy inny tranzystor (tez zreszto zabezpieczony przed odlotem, najczesciej ustawiona zaporowo dioda).
zaplon elektroniczny stykowy rozni sie od bezstykowego tylko i wylacznie ,,nadjnikiem impulsow'', uklad wykonawczy moze byc identyczny i tylko od danego producenta/majsterklepki zalezy czy jast ze stabilizacja produ cewki i innymi cudami czy tez nie.
byly kiedys stosowane zaplony tyrystorowe, dzialalo to na zasadzie przetwornicy wn (ok 400V) i tym napieciem traktowana byla cewka, wada tych urzadzen byla trudnosc z wykonaniem i izolowaniem transformatora impulsowego.
w zaplonie elektronicznym stykowym (np. gl-100, gl-200 czy inna samorobka) przerywacz sluzy jedynie jako nadajnik impulsow, pracuje wtedy z minimalnym pradem rzedu kilku miliamperow (jest przez to niezniszczalny i npraktycznie nie wymaga regulacji przerwy) a elementem wykonawczym jest taki czy inny tranzystor (tez zreszto zabezpieczony przed odlotem, najczesciej ustawiona zaporowo dioda).
zaplon elektroniczny stykowy rozni sie od bezstykowego tylko i wylacznie ,,nadjnikiem impulsow'', uklad wykonawczy moze byc identyczny i tylko od danego producenta/majsterklepki zalezy czy jast ze stabilizacja produ cewki i innymi cudami czy tez nie.
Jeżeli jedynieomnibus pisze:w tradycyjnym zaplonie przerywacz jest rownoczesnie ,, nadajnikiem impulsow'' i ,,elementem wykonawczym,, kondensator w tym ukladzie spelnia jedynie role ochrony przed wypalaniem stykow, nie ma tam zadnego obwodu rezonansowego LC.
to logicznie myśląc auto bez kondensatora powinno jeździć i tylko częściej trzeba by zmieniać platynki.
Poz.
Ironia użyta w miarę nie szkodzi nawet w największych ilościach.
omnibus - ten moduł jest zaprojektowany na "-" na masie. Czy to się da zastosować do syreny? Jakby tak to myślę że można by było dla próby podpiąć to pod jeden gar tylko i poobserwować.omnibus pisze:jesli by sie nie upierac przy bezstykowym aparacie to doskonalym rozwiazaniem jest modul gl200
I czy jeszcze takie moduły są w sprzedaży? (poza allegro)
"Samochody Syrena nie są na pewno pojazdami na wskroś nowoczesnymi" mgr inż. Z. Glinka
nie do konca, luk elektryczny wytwarzajacy sie w momencie rozwierania stykow ,,zjada'' energie, ktora powinna byc wyindukowana po stronie wtornejSpeedmen pisze:Jeżeli jedynieomnibus pisze:w tradycyjnym zaplonie przerywacz jest rownoczesnie ,, nadajnikiem impulsow'' i ,,elementem wykonawczym,, kondensator w tym ukladzie spelnia jedynie role ochrony przed wypalaniem stykow, nie ma tam zadnego obwodu rezonansowego LC.
to logicznie myśląc auto bez kondensatora powinno jeździć i tylko częściej trzeba by zmieniać platynki.
Poz.
[ Dodano: 2007-03-09, 15:23 ]
alternatorowcy moga go stosowac, niestety dostepny tylko na allegroGieroy pisze:omnibus - ten moduł jest zaprojektowany na "-" na masie. Czy to się da zastosować do syreny? Jakby tak to myślę że można by było dla próby podpiąć to pod jeden gar tylko i poobserwować.omnibus pisze:jesli by sie nie upierac przy bezstykowym aparacie to doskonalym rozwiazaniem jest modul gl200
I czy jeszcze takie moduły są w sprzedaży? (poza allegro)
prezesie siesicki jestem pełen podziwu dla Twoich osiągnięć
Skoro pytasz o opinię to ja głosuję zdecydowanie za wersją Z PRZERYWACZAMI.
Zrób tylko te konieczne zmiany jak odłączenie prądu cewki i zmianę polaryzacji. Tu dorzucę jeszcze opinię (nie swoją) która pewnie jest warta uwzględnienia cytuję:
"...wiem, że gdzie jak gdzie, ale w samochodzie zapłon elektroniczny podlega oddziaływaniu przepięć, tak że dobór elementów elektronicznych musi być z zapasem (napięcie, prąd)..."
Zdaję sobie sprawę z różnych niedostatków przerywaczy i dużej wady braku zmiany wyprzedzenia zapłonu ale pomimo tego jestem za tym najprostszym rozwiązaniem. Trzy najważniejsze zalety to to że:
1) przy awarii nie ma problemu 2) nie trzeba przerabiać nic w aparacie zapłonowym 3) prototypy mogą wyjechać na drogę już za kilka tygodni - ja sam chętnie to zbuduję i zamontuję.
Rezultat roboty będzie widoczny natychmiast a nie zamyka to drogi dla przyszłych wersji włącznie z na żywo programowalnym procesorem z laptopa w czasie jazdy
[ Dodano: 2007-03-10, 01:57 ]
To jako ciekawostka dla KOLEJNYCH wersji układu.
Może to znacie ale wrzucam charakterystykę przyspieszenia jak to było we wczesnych syrenach. Rozumiem że to chyba dodatkowo do tych statycznych paru stopni?
Skoro pytasz o opinię to ja głosuję zdecydowanie za wersją Z PRZERYWACZAMI.
Zrób tylko te konieczne zmiany jak odłączenie prądu cewki i zmianę polaryzacji. Tu dorzucę jeszcze opinię (nie swoją) która pewnie jest warta uwzględnienia cytuję:
"...wiem, że gdzie jak gdzie, ale w samochodzie zapłon elektroniczny podlega oddziaływaniu przepięć, tak że dobór elementów elektronicznych musi być z zapasem (napięcie, prąd)..."
Zdaję sobie sprawę z różnych niedostatków przerywaczy i dużej wady braku zmiany wyprzedzenia zapłonu ale pomimo tego jestem za tym najprostszym rozwiązaniem. Trzy najważniejsze zalety to to że:
1) przy awarii nie ma problemu 2) nie trzeba przerabiać nic w aparacie zapłonowym 3) prototypy mogą wyjechać na drogę już za kilka tygodni - ja sam chętnie to zbuduję i zamontuję.
Rezultat roboty będzie widoczny natychmiast a nie zamyka to drogi dla przyszłych wersji włącznie z na żywo programowalnym procesorem z laptopa w czasie jazdy
[ Dodano: 2007-03-10, 01:57 ]
To jako ciekawostka dla KOLEJNYCH wersji układu.
Może to znacie ale wrzucam charakterystykę przyspieszenia jak to było we wczesnych syrenach. Rozumiem że to chyba dodatkowo do tych statycznych paru stopni?
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
"Samochody Syrena nie są na pewno pojazdami na wskroś nowoczesnymi" mgr inż. Z. Glinka
- Kozichwost
- -#Youngtimer
- Posty: 1477
- Rejestracja: 2006-04-11, 19:24
- Lokalizacja: Polska
Zdziwiłbyś się. Plastikowa stopka młoteczka wyciera się niezależnie, czy przez przerywacz płynie prąd, czy nie, a stąd właśnie główny powód konieczności regulacji przerwy. Przerwa zmienia się na skutek wypalania styków ale w duużo mniejszym stopniu.omnibus pisze: w zaplonie elektronicznym stykowym (np. gl-100, gl-200 czy inna samorobka) przerywacz sluzy jedynie jako nadajnik impulsow, pracuje wtedy z minimalnym pradem rzedu kilku miliamperow (jest przez to niezniszczalny i npraktycznie nie wymaga regulacji przerwy) .
na ten temam mam troszke inne zdanie, poparte ponad dwudziestoletnia zabawa z autami, nie bede sie spieral mozesz miec inne zdanie na ten tematKozichwost pisze:Zdziwiłbyś się. Plastikowa stopka młoteczka wyciera się niezależnie, czy przez przerywacz płynie prąd, czy nie, a stąd właśnie główny powód konieczności regulacji przerwy. Przerwa zmienia się na skutek wypalania styków ale w duużo mniejszym stopniu.omnibus pisze: w zaplonie elektronicznym stykowym (np. gl-100, gl-200 czy inna samorobka) przerywacz sluzy jedynie jako nadajnik impulsow, pracuje wtedy z minimalnym pradem rzedu kilku miliamperow (jest przez to niezniszczalny i npraktycznie nie wymaga regulacji przerwy) .
pozdrowienia
slawek66
Jeżeli można głosem Wartburgowca wskazać układ, który bardziej mi się podoba, to stawiam na wersję z transoptorami. Mimo wszystko przerywacz to przerywacz - stopka się wyciera, sprężyna traci charakterystykę i nigdy nie da się tego wyregulować tak, żeby trzymało nastawy. Brud nie powinien stanowić problemu w puszce, można się pokusić choćby o uszczelnienie silikonem, jeśli założymy bezobsługowość. Po prostu, gdybym miał elektroniczny aparat, woziłbym na wszelki wypadek drugi mechaniczny ze sobą i w razie awarii nic nie naprawiał, a tylko przekładał nowy.
Jeśli powstanie układ z transoptorami, byłbym zainteresowany wersją z minusem na masie
Jeśli powstanie układ z transoptorami, byłbym zainteresowany wersją z minusem na masie
353W '88, 2107 '87
- arturromarr
- -#Weteran
- Posty: 1633
- Rejestracja: 2006-07-03, 14:19
- Lokalizacja: Łódź
Stykowe aparaty zaplonowe polaczone z modulami to byly rozwiazania przejsciowe miedzy klasycznym ukladem a komputerowym. Jak juz robic to porzadnie tak zeby roznica byla wyrazna. Uklad mechaniczny zawsze bedzie obslugowy. Jedynie sluszne uklady to optyczne albo indukcyjne (no chyba ze ktos zrobi rewolucje i wymysli cos nowego lepszego)