Fso Warszawa 223
- Paderewsku
- młody syreniarz
- Posty: 221
- Rejestracja: 2007-03-04, 21:08
- Lokalizacja: Łosice/Głowno
Fso Warszawa 223
Witam. Od pewnego czasu przygladam się stronie i postanowiłem w miarę możliwości w werwie toczących się dyskusji pouczestniczyc, i jednocześnie zasilic grono "warszawiarzy". Zapewne kilkoro z uczestników tego forum mnie kojarzy ze zlotów warszawsko- karczewskich, Czerska i kilku innych. Flagowym okretem FSO po polskich duktach poruszam się od prawie dziesięciu lat, więc byc może bedę mógł w "kilku" zagadnieniach pomóc, i nie jednego się dowiedziec... Historię mego pojazdu postaram się zgrabnie streścic za kilka dni, dołączając kilka fotek....Pozdrawiam....
Witaj, i czekamy na foty
http://img204.imageshack.us/img204/6813 ... eb4ij7.gif
http://img242.imageshack.us/img242/4875 ... kolpx1.png Syrena - Dobre Bo Polskie !!!
http://img242.imageshack.us/img242/4875 ... kolpx1.png Syrena - Dobre Bo Polskie !!!
- Paderewsku
- młody syreniarz
- Posty: 221
- Rejestracja: 2007-03-04, 21:08
- Lokalizacja: Łosice/Głowno
Jeżeli mówicie o zeszłoroczym zjeździe pojazdów komunistycznych, to też sie zjawiłem(czerwonym maluchem klasykiem znajmomego). I właśnie ludzie, którzy przyjechali sedanką raczyli mnie zaprosić(jako nieznajomego) na jednego, pitego zresztą bodajże na dachu warszawki. Bardzo serdecznie ich pozdrawiam
Paderewsku, może to Twoja załoga:) ?
Paderewsku, może to Twoja załoga:) ?
syrena to nie samochód.
- Paderewsku
- młody syreniarz
- Posty: 221
- Rejestracja: 2007-03-04, 21:08
- Lokalizacja: Łosice/Głowno
widzisz, trudno powiedziec:-), jeśli ta wawka była zaparkowana wśród licznej rzeszy trabantów to była to załoga z Krakowa, a że sympatyczna to się zgadza:-), podsyłam fotę...Nie wykluczone jednak iż była to moja załoga bo w tym temacie poruszalismy się dosyc elastycznie....
[ Dodano: 2007-03-04, 23:36 ]
Skoro tak dobrze mi idzie, zanim spłodzę całą historię załączam letnią fotkę.....
[ Dodano: 2007-03-04, 23:36 ]
Skoro tak dobrze mi idzie, zanim spłodzę całą historię załączam letnią fotkę.....
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
- Paderewsku
- młody syreniarz
- Posty: 221
- Rejestracja: 2007-03-04, 21:08
- Lokalizacja: Łosice/Głowno
Witam. Obiecaną krótką historię mojej Warszawy należało by zaczepic w roku 1997 kiedy to w sierpniu dane było mi zdobyc uprawnienia do poruszania się pojazdami mechanicznymi, co dawało bezpośrednią możliwość aktywnego poszukiwania auta które ozdabiało niemal każdą półkę, szafkę, ścianę nad łóżkiem a mianowicie flagowego okrętu polskiej powojennej motoryzacji czyli samochodu Warszawa. Najchętniej była by to „223” czyli sedan z górnym silnikiem. Dolniaka z racji na swój wiek 17- lat obawiałem się wówczas mocno, co prawda z literatury wiedziałem z czym to się je, ale……No właśnie. . Budżet wynosił „ fiat 126p rocznik ‘77” + małe oszczędności. Wspomnianego fiacika samodzielnie wyciągniętego z dziadkowych krzaków udało mi się przywrócic na drogi co potraktowałem jako wystarczający sprawdzian by zając się Warszawą. Jak niekompletną wiedzą z zakresu motoryzacji dysponowałem wówczas okazało się niebawem, chodź w porównaniu do rówieśników była z obecnego punktu widzenia naprawdę imponująca. Wyjazdów dalszych i bliższych w poszukiwaniu auta było wiele…Lublin, Poznań, Radom, Warszawa i wiele innych. Poszukiwania trwały kiedy to przy nielegalnym jeszcze piwie kolega wspomniał iż kiedyś jako dziecko pamięta często parkującą w sąsiadującym z posiadłością dziadków sadzie bardzo zadbaną białą Warszawę. Wioska oddalona była o 14 km. od miasta. Udało mi się trafic do rodziny ówczesnego jak się okazało nieżyjącego już właściciela. Drzwi otworzył starszy pan należy wspomniec bardzo uprzejmy. Powołując się na znanych mu sąsiadów spytałem czy wie cos o takim i takim aucie. „A stoi…” odpowiedział. W tym momencie młodzieńczy zapał i wyobraźnia robiła swoje…po zdjęciu pęku kluczy z gwoździa poszliśmy na posesję po drugiej stronie drogi. Faktycznie, dom był niezamieszkały, dosyc wysoka trawa, i drewniany garaż w głębi podwórza. Nie był otwierany jak się okazało od 1987r. Przed jedną z połówek drzwi rosła dosyc pokaźna już brzózka, a trawa sięgała niemal kolan. Po uchyleniu drzwi ukazało się to po co przyjechałem…okryta warstwą kurzu nie pozwalającą odróżnić kolotu szyby od karoserii Warszawa 223 rocznik 1973. Pierwsze co zrobiłem to uchyliłem klapę bagażnika- „samochód malowany metodą piecową” głosiła gazetowa naklejka na wewnętrznej części klapy. Wszystkie trzy tylne lampy miały metki z doskonale widocznym rokiem produkcji. „ Panie- brat tym samochodem prawie nie jeździł”- odrzekł starszy pan. Licznik wskazywał 70800km , a tablica rozdzielcza wyglądała jak nowa, bez jakiejkolwiek modyfikacji, w schowku instrukcja obsługi ze złotymi napisami oraz dowodem rejestracyjnym na próbne tablice wydanym 09.02.1973r. Rzut oka na podwozie i………….przerażenie. Niestety nikt nie wpadł na pomysł zakonserwowania progów auta od wewnątrz, zewnętrznie podłoga był biteksowana, ale konstrukcja nosna auta po prostu nie istniała. Nie było nawet śladu po progach ani zewnętrznych, ani wewnętrznych. Wówczas to wystarczyło…mimo iż auto było w 100% fabrycznym oryginałem nie odważyłem się podjąc jego kupna. Za dwa tygodnie byłem szczęśliwym posiadaczem innej 223. Od roku 1997 minęło dziewięc lat. Warszawa którą zakupiłem coraz bardziej mimo iż nauczyła mnie niemal wszystkiego co związane było z tajnikami jej konstrukcji coraz bardziej dopominała się kapitalki. Nie była zbyt dobrą bazą do remontu…całośc pokryta szpachlą natryskową, łatą na łacie, ani jednym sprawnym podnośnikiem w drzwiach, i wielu innych. Jak się potem okazało miała zmieniany dach i była jedną wielką hybrydą. Marzeniem był by remont samochodu który nie był by wcześniej radosną twórczością domorosłych mechaników. Ale skąd go zdobyc? W okolicy było jeszcze nie dawno kilka Warszaw ale znalazły już nowych właścicieli, oprócz…oprócz co się niebawem okazało. Dziewiąc lat po tym jak byłem po raz ostatni drzwi do domu otworzył starszy pan, a Warszawa 223 z 1973 roku czekała cierpliwie, z tym że co gruchnęło jak grom z jasnego nieba nie do sprzedania. Starszy pan unikał podania powodu dla którego nie mógł sprzedac auta, córka zmarłego w ’87 roku chciała by je zatrzymac na pamiątkę, a to że dokumentów nie ma i wreszcie prawdziwy powód…” bo syn kupił żuka a ona ma dobry silnik” . No stanąłem jak wryty…takich silników mógłbym wtedy w okolicy nazbierac na tony i przynieść na barana!!! Ale nie bo taki dobry nie będzie. Nie pomagało tłumaczenie iż silnik który od 19 lat nie był ruszany nadaje się jedynie do remontu, do puki nie zaproponowałem że silnik wymontuję i na dniach przywiozę a auto odzyska dawny blask. ZGODA. . Do wioski przyjechaliśmy z kolego którego zaraziłem warszawami i który miał już 224 Oplem Corsa 1,0. Bojąc się zmiany wątłej decyzji poszliśmy do garażu. Teraz stan auta nie budził już takich emocji, była w 100% fabryką, nigdy nie cięta, nie naprawiana, jak się okazało z oryginalnym przebiegiem, i jedynie drugim lakierem na zewnątrz auta. Po raz pierwszy od 19 lat za pomocą Ciągnika ujrzała światło dzienne. Jak bardzo żałuję że nie miałem wtedy aparatu sam wiem. Po napompowani kół, zalaniu płynu hamulcowego była podpięta pod Corsę. Pozostała do ustalenia cena. Padło 500 zł, ale że silnik trzeba był oddac stanęło na 300PLN!!!. Byłem gotów zapłacic za nią sporo więcej, ale nie licytowałem sam siebie . Czekało nas jeszcze 15 km, bez ubezpieczenia, przeglądu ….bez niczego. Udało się. O zmroku auto było na podwórku. Oględzinom ze zrozumiałego powodu nie było konca i nie odparta chęc podłączenia akumulatora aby ruszyc w ten pojazd życie czyli….zapalic światła. . Po oczyszczeniu klem auto zaczęło świecic i trąbic. Kilku krotne pokręcenie korbą nie wróżyło dobrze. Słychac było głośne chrobotanie które czuło się na dłoniach, o sprężaniu nie było mowy. Jednak wprowadzenie auta do jasnego garażu pozwoliło wysnuc opinię iż jest to prawdopodobnie pompa wody. W sumie z ciekawości wykręciłem świece i wlałem odrobinę oleju, i ku memu zdziwieniu wyraźnie wracało ciśnienie. Silnik nie był zabezpieczony przed dostawaniem się powietrza z zewnątrz więc któryś zawór musiał być otwarty…ale na trzech jeśli się kreci powinien…..i odpalił. Po uprzedniej wymianie oleju oraz ominięciem bocznikowego filtra ze względu na wątłe przewody auto ożyło, a ja tak równo pracującego silnika nie słyszałem dawno. Po 19 latach postoju ta Warszawa była w 100% sprawna. Wyła jedynie pompa wody ale to wybaczam , i w takim stanie trafiła do remontu którego fotografię prezentuje poniżej……
[ Dodano: 2007-03-06, 21:43 ]
ciąg dalszy...
[ Dodano: 2007-03-06, 21:46 ]
cd
[ Dodano: 2007-03-06, 21:48 ]
cd
[ Dodano: 2007-03-06, 21:49 ]
cd
[ Dodano: 2007-03-06, 21:50 ]
cd
[ Dodano: 2007-03-06, 21:51 ]
cd.
[ Dodano: 2007-03-06, 21:43 ]
ciąg dalszy...
[ Dodano: 2007-03-06, 21:46 ]
cd
[ Dodano: 2007-03-06, 21:48 ]
cd
[ Dodano: 2007-03-06, 21:49 ]
cd
[ Dodano: 2007-03-06, 21:50 ]
cd
[ Dodano: 2007-03-06, 21:51 ]
cd.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Historia kapitalna, bardzo przyjemnie się czyta takie rzeczy.
Wypada tylko pogratulować. No i mogę powiedzieć, że warszawa prezentuje się bardzo dobrze, w końcu widziałem ją na żywo:)
Czyli wychodzi na to, że już się poznaliśmy osobiście. Trzeba będzie kiedyś osuszyć jakąś butelkę na zlocie
Wypada tylko pogratulować. No i mogę powiedzieć, że warszawa prezentuje się bardzo dobrze, w końcu widziałem ją na żywo:)
Czyli wychodzi na to, że już się poznaliśmy osobiście. Trzeba będzie kiedyś osuszyć jakąś butelkę na zlocie
syrena to nie samochód.
Ach ... nie ma to jak z życia wzięte...
http://img204.imageshack.us/img204/6813 ... eb4ij7.gif
http://img242.imageshack.us/img242/4875 ... kolpx1.png Syrena - Dobre Bo Polskie !!!
http://img242.imageshack.us/img242/4875 ... kolpx1.png Syrena - Dobre Bo Polskie !!!
historia godna pozazdroszczenia normalnie jak w filmie,gratuluję.
a swoją drogą to i ja cię chyba poznałem na 4 Zlocie syren w Karczewie(kojarzy mi się nazwa twojej miejscowości),stalismy obok syreną 104 a pomiędzy stała Warszawa z Siedlec (z białą rej. WLS?)
a swoją drogą to i ja cię chyba poznałem na 4 Zlocie syren w Karczewie(kojarzy mi się nazwa twojej miejscowości),stalismy obok syreną 104 a pomiędzy stała Warszawa z Siedlec (z białą rej. WLS?)
MUZEUM TECHNIKI im.Władysława Drybsa
www.radekbrzozowski.pl
lans
http://youtube.com/watch?v=6rBT5Cn7O5s
http://miasta.gazeta.pl/warszawa/1,9519 ... zasie.html
www.syrena104.fotosik.pl
www.radekbrzozowski.pl
lans
http://youtube.com/watch?v=6rBT5Cn7O5s
http://miasta.gazeta.pl/warszawa/1,9519 ... zasie.html
www.syrena104.fotosik.pl
- Paderewsku
- młody syreniarz
- Posty: 221
- Rejestracja: 2007-03-04, 21:08
- Lokalizacja: Łosice/Głowno