Suchy ====wiadomo to jest MotoBieda - ma podobnie jak Złomnik pewne tendencje do ironizowania i ubarwiania swoich wypowiedzi.suchy pisze:I to prawda? A chwaliłem sie, że w 1997 roku w podstawówce wpadłęm pod Carówkę, z tego co pamiętam to ma twardy ten plastikowy zderzak.
Odnośnie sylwetki to na pewno racja. Starsze Polonezy wyglądały trochę jak wanna postawiona na kółkach od wózka Było to widać szczególnie w sytuacji kiedy inne pojazdy dojeżdżały z przeciwnej strony na skrzyżowanie.
Sylwetka nie do pomylenia z żadną inną, takie szerokie pudło rozszerzające się ku górze. Na pewno jakbyśmy teraz mieli autorów powieści młodzieżowych pokroju Bahdaja to właśnie w ten sposób opisywaliby radiowozy z lat 90
Teraz chociaż w swoim mieście prawie codziennie spotykam jakiegoś Poldka na chodzie to już te szerokie a tam tego tak nie widać.
::::Fotele z Grójca obszyte używanymi szmatami do podłogi? Oczywiście, przecież sam to opisywałem na Forum zanim ten film się pojawił na yt, zresztą nie jestem w swojej opinii odosobniony. Mój Polonez w chwili zakupu miał zaledwie 78.000 km, w co jestem w stanie uwierzyć po braku LPG i ogólnym dosyć niskim [jak na Poloneza] zużyciu podzespołów. Z fotela kierowcy zostały strzępy i porozrywana gąbka. Rzadziej używany pasażera nie miał jeszcze dziur na wylot ale w niektórych miejscach materiał grubości bibuły.
Czy naprawdę nie można było zastosować jeśli nie weluru jak w Renault to chociażby takiego grubo tkanego materiału jak w wersalkach z lat 80? Na pewno wiecie o co chodzi wygląda jakby składało się z blisko ułożonych obok siebie małych kulek. Mocne to cholerstwo nie do zdarcia. Czasami spotykam przy śmietniku albo w miejscach pobytu meneli takie tapczany i co? Żadnych dziur. Pierwsze poddają się sprężyny ale nie sam materiał.
::::Konsola do Borewicza w której zaślepiono dziury po przyciskach? Zgoda, być może nie jest to szczyt wyrafinowania i finezji stylistycznej ale inni producenci też tak robili. Osobiście w dalszym ciągu wolę minusową od plusowej. Naprawdę nie mam się do czego przyczepić bo skłamałbym pisząc, że wygodnie mi się tym samochodem nie jeździ. Jechałem wczoraj z braciukiem na pogrzeb jego Volvo V70 rocznik 2010. Wielki samochód ale środku miejsca wcale nie ma więcej niż w Polonezie a masywne plastikowe obudowy słupków i gruba decha wręcz przytłaczają, wywołują uczucie klaustrofobii. Zawsze jak gdzieś jedziemy to on do mnie nie otwieraj okna mam climę a ja tak nie mogę bez przewiewu, z podniesionymi szybami, duszę się i wychodzę jakby przeziębiony, ciągam nosem. U mnie w mieszkaniu jak jest na plusie właściwie nie zamykam okna do kuchni.
::::Regulacja reflektorów pokrętłem na desce? Założenia były poprawne tylko zawiodło wykonanie. To co w największym stopniu zabiło Poloneza to właśnie ta wyjątkowo słaba i "losowa" jakość wykonania. Z pewnością przyczyniła się do tego kryzysowa sytuacja lat 80 i 90.
Nie ukrywajmy, że Polska już się właściwie wtedy nie rozwijała tylko popadała w coraz większe zadłużenie a kolejne zakłady kooperujące nie miały materiałów albo szły do likwidacji.
A robotnik skoro wie, że od nowego roku i tak prawdopodobnie zamkną fabrykę albo zrobią redukcję i wyleci z roboty to też i się nie przykłada.