Ciągłość umów zbędna i bezpodstawne wymagania
Ciągłość umów zbędna i bezpodstawne wymagania
Teraz wiem o czym motonita tak bez sensu pisał. Ale jednak MIAŁ RACJĘ czytajcie w nowym automobiliście. Może wkleję skan.
Ostatnio zmieniony 2014-10-16, 22:56 przez mw, łącznie zmieniany 1 raz.
oo ja też z chęcia bym sie dowiedział o czym tak bez sensu pisałem....
Twoj symbol WSK twój bak słodko zaokrąglony...
Dewiacji posiadania nie da się wyleczyć
mój mail:
motonita@syrena.biz
Dewiacji posiadania nie da się wyleczyć
mój mail:
motonita@syrena.biz
Więc uważam w ciemno że tekst jest inteligętny
Twoj symbol WSK twój bak słodko zaokrąglony...
Dewiacji posiadania nie da się wyleczyć
mój mail:
motonita@syrena.biz
Dewiacji posiadania nie da się wyleczyć
mój mail:
motonita@syrena.biz
czyli nie potrzeba.... i kto miał racje?
Twoj symbol WSK twój bak słodko zaokrąglony...
Dewiacji posiadania nie da się wyleczyć
mój mail:
motonita@syrena.biz
Dewiacji posiadania nie da się wyleczyć
mój mail:
motonita@syrena.biz
ale porównaj ten tekst z tekstem Classicauto... całkiem co innego... mowiłem w ciemno że popieram to co będzie w tekscie napisane... wiem że autor jest wart zaufania... on i jego działania są naprawde rzeczowe... nie to co pan R z classic auto który juz kilka razy pisał takie artykuły że pożal sie boże.... niestety żadnych sprostowań... P Pszczółkowski... do jego artykułów ( i nietylko) nie mam żadnych ale to żadnych zastrzeżeń....
Twoj symbol WSK twój bak słodko zaokrąglony...
Dewiacji posiadania nie da się wyleczyć
mój mail:
motonita@syrena.biz
Dewiacji posiadania nie da się wyleczyć
mój mail:
motonita@syrena.biz
- pietrekder
- -#Youngtimer
- Posty: 1106
- Rejestracja: 2013-06-01, 18:21
- Lokalizacja: Chrzanów
Panwie, ja chyba jestem za tępy albo coś? Podeprę się cytatem: "dopuszcza się przedstawienie oświadczenia właściciela pojazdu złożonego pod rygorem odpowiedzialności karnej za fałszywe zeznania, że nie posiada DOWODU REJESTRACYJNEGO. W związku z tym przepisem , zdaniem Ministerstwa, przy rejestracji pojazdu zabytkowego nie powstaje wymóg posiadania pośrednich dowodów własności, o których mowa w przepisach o rejestracji i oznaczaniu pojazdów."
Wniosek:
Kupuję Sarnę bez umów ale z dowodem i tablicami, wyrzucam dowód, tablice i wszystkie inne dokumenty, piszę oświadczenie że jestem jedynym prawnym właścicielem i nie posiadam wyżej wymienionych i rejestruję bez problemu.
Czy dobrze zrozumiałem?
Jeśli tak to nasuwa się zasadnicze pytanie: Będzie zarejestrowany jako pojazd zabytkowy więc zniszczyłen dokumenty stanowiące część historii tegoż zabytkowego pojazdu, które też były by zabytkowe, czyli pozbawiłem siebie, was i cały kraj części dziedzictwa narodowego, pomijając fakt że zrobiłem to z premedytacją, czyli w dalszym ciągu złożyłem fałszywe oświadczenie, czyli jestem przestępcą.
A z drugiej strony, załóżmy że: Kupiłem pojazd od handlarza który nie wystawił żadnego pokwitowania ani umowy (wiem powinien ale powiedział że nie i koniec, a ja albo biorę albo nie) i z pojazdem dał dowód (wpis do ewidencji pojazdów, pierwszego właściciela) i jest on tak unikatowy że żal by było go zniszczyć a na pewno już nigdy nie można by było go ujawnić. I co z tym fantem robić?
Wniosek:
Kupuję Sarnę bez umów ale z dowodem i tablicami, wyrzucam dowód, tablice i wszystkie inne dokumenty, piszę oświadczenie że jestem jedynym prawnym właścicielem i nie posiadam wyżej wymienionych i rejestruję bez problemu.
Czy dobrze zrozumiałem?
Jeśli tak to nasuwa się zasadnicze pytanie: Będzie zarejestrowany jako pojazd zabytkowy więc zniszczyłen dokumenty stanowiące część historii tegoż zabytkowego pojazdu, które też były by zabytkowe, czyli pozbawiłem siebie, was i cały kraj części dziedzictwa narodowego, pomijając fakt że zrobiłem to z premedytacją, czyli w dalszym ciągu złożyłem fałszywe oświadczenie, czyli jestem przestępcą.
A z drugiej strony, załóżmy że: Kupiłem pojazd od handlarza który nie wystawił żadnego pokwitowania ani umowy (wiem powinien ale powiedział że nie i koniec, a ja albo biorę albo nie) i z pojazdem dał dowód (wpis do ewidencji pojazdów, pierwszego właściciela) i jest on tak unikatowy że żal by było go zniszczyć a na pewno już nigdy nie można by było go ujawnić. I co z tym fantem robić?
a czytałeś samouczek?
Panwie, ja chyba jestem za tępy albo coś? Podeprę się cytatem: "dopuszcza się przedstawienie oświadczenia właściciela pojazdu złożonego pod rygorem odpowiedzialności karnej za fałszywe zeznania, że nie posiada DOWODU REJESTRACYJNEGO. W związku z tym przepisem , zdaniem Ministerstwa, przy rejestracji pojazdu zabytkowego nie powstaje wymóg posiadania pośrednich dowodów własności, o których mowa w przepisach o rejestracji i oznaczaniu pojazdów."
Wniosek:
Kupuję Sarnę bez umów ale z dowodem i tablicami, wyrzucam dowód, tablice i wszystkie inne dokumenty, piszę oświadczenie że jestem jedynym prawnym właścicielem i nie posiadam wyżej wymienionych i rejestruję bez problemu.
Czy dobrze zrozumiałem?
no tak... ale zawsze mozesz probowac znalesc poprzedniego właściciela, pozniej podpisac z nim umowe.... a jak nie zyje namowic rodzine do przeprowadzenia akcji spadkowej... a jeszcze zeby ktos był za granicą to juz całkiem cudownie....
Jeśli tak to nasuwa się zasadnicze pytanie: Będzie zarejestrowany jako pojazd zabytkowy więc zniszczyłen dokumenty stanowiące część historii tegoż zabytkowego pojazdu,
dowod rej to nie jest część historii pojazdu tylko dowód rej....
które też były by zabytkowe, czyli pozbawiłem siebie, was i cały kraj części dziedzictwa narodowego, pomijając fakt że zrobiłem to z premedytacją, czyli w dalszym ciągu złożyłem fałszywe oświadczenie, czyli jestem przestępcą.
zawsze możesz szukać jak napisałem wyżej..... pooooowooooodzenia życze:) szczegolnie jak jakis sprytny wnusio wyczuje kase nosem.... oooo przeca to dla konesera warte milijony bedzie
A z drugiej strony, załóżmy że: Kupiłem pojazd od handlarza który nie wystawił żadnego pokwitowania ani umowy (wiem powinien ale powiedział że nie i koniec, a ja albo biorę albo nie) i z pojazdem dał dowód (wpis do ewidencji pojazdów, pierwszego właściciela) i jest on tak unikatowy że żal by było go zniszczyć a na pewno już nigdy nie można by było go ujawnić. I co z tym fantem robić?
tak jak wyżej... albo możesz pewne rzeczy żeby nie było że ja cie do grzechu namawiam bo broń Boże tak nie jest..... albo możesz szukac tego właściciela...
a z pojazdem.... zawsze mozesz go oddac wujkowi stryjowi kotkowi pieskowi dziadkowi twojego stryjecznego brata żonoy z czwartego małżenstwa szfagierki bratu i odkupić od niego to za 30 zł bo tyle kosztuje flaszka wodki..... pewne rzeczy zaleza od Ciebie....
Panwie, ja chyba jestem za tępy albo coś? Podeprę się cytatem: "dopuszcza się przedstawienie oświadczenia właściciela pojazdu złożonego pod rygorem odpowiedzialności karnej za fałszywe zeznania, że nie posiada DOWODU REJESTRACYJNEGO. W związku z tym przepisem , zdaniem Ministerstwa, przy rejestracji pojazdu zabytkowego nie powstaje wymóg posiadania pośrednich dowodów własności, o których mowa w przepisach o rejestracji i oznaczaniu pojazdów."
Wniosek:
Kupuję Sarnę bez umów ale z dowodem i tablicami, wyrzucam dowód, tablice i wszystkie inne dokumenty, piszę oświadczenie że jestem jedynym prawnym właścicielem i nie posiadam wyżej wymienionych i rejestruję bez problemu.
Czy dobrze zrozumiałem?
no tak... ale zawsze mozesz probowac znalesc poprzedniego właściciela, pozniej podpisac z nim umowe.... a jak nie zyje namowic rodzine do przeprowadzenia akcji spadkowej... a jeszcze zeby ktos był za granicą to juz całkiem cudownie....
Jeśli tak to nasuwa się zasadnicze pytanie: Będzie zarejestrowany jako pojazd zabytkowy więc zniszczyłen dokumenty stanowiące część historii tegoż zabytkowego pojazdu,
dowod rej to nie jest część historii pojazdu tylko dowód rej....
które też były by zabytkowe, czyli pozbawiłem siebie, was i cały kraj części dziedzictwa narodowego, pomijając fakt że zrobiłem to z premedytacją, czyli w dalszym ciągu złożyłem fałszywe oświadczenie, czyli jestem przestępcą.
zawsze możesz szukać jak napisałem wyżej..... pooooowooooodzenia życze:) szczegolnie jak jakis sprytny wnusio wyczuje kase nosem.... oooo przeca to dla konesera warte milijony bedzie
A z drugiej strony, załóżmy że: Kupiłem pojazd od handlarza który nie wystawił żadnego pokwitowania ani umowy (wiem powinien ale powiedział że nie i koniec, a ja albo biorę albo nie) i z pojazdem dał dowód (wpis do ewidencji pojazdów, pierwszego właściciela) i jest on tak unikatowy że żal by było go zniszczyć a na pewno już nigdy nie można by było go ujawnić. I co z tym fantem robić?
tak jak wyżej... albo możesz pewne rzeczy żeby nie było że ja cie do grzechu namawiam bo broń Boże tak nie jest..... albo możesz szukac tego właściciela...
a z pojazdem.... zawsze mozesz go oddac wujkowi stryjowi kotkowi pieskowi dziadkowi twojego stryjecznego brata żonoy z czwartego małżenstwa szfagierki bratu i odkupić od niego to za 30 zł bo tyle kosztuje flaszka wodki..... pewne rzeczy zaleza od Ciebie....
Twoj symbol WSK twój bak słodko zaokrąglony...
Dewiacji posiadania nie da się wyleczyć
mój mail:
motonita@syrena.biz
Dewiacji posiadania nie da się wyleczyć
mój mail:
motonita@syrena.biz
Dziękuję za rozwianie wątpliwości, niestety po raz kolejny przeklnę po chińsku: "oby przyszło ci żyć w ciekawych czasach"
Człowiek płaci podatki,utrzymuje całe stado posłów-darmozjadów którym się tyłka nie chce ruszyć żeby zmienić chore przepisy, stara się żyć uczciwie i co? Kurde w tym kraju się nie da, jak nie zakombinujesz to jesteś gamoń i przegrałeś na przedbiegach.
Człowiek płaci podatki,utrzymuje całe stado posłów-darmozjadów którym się tyłka nie chce ruszyć żeby zmienić chore przepisy, stara się żyć uczciwie i co? Kurde w tym kraju się nie da, jak nie zakombinujesz to jesteś gamoń i przegrałeś na przedbiegach.