RDZA!
RDZA!
jako nasz główny wróg zasłużyła sobie chyba na temat
co do tego że rdza jest zła to chyba nie trzeba nikogo przekonywać
ale czym z nią walczyć
do chwili obecnej stosowałem już szczotki druciane do kątówki, szczotki w warkocze , i tarcze lamelkowe na recenzje czekają Fosol i tarcza z włókniny ściernej (wygląda jak gąbka na tarczy do kątówki )
moje spostrzeżenie
-reczna szczotka druciana dyby tak mieć kilku niewolników to dało by się coś tym osiągnąć
-szczotka na wiertarce ze względu na niską ilość obrotów nie jest satysfakcjonująca
-szczotka na kątówke dzięki wysokoobrotowośći kątówki daje dość dobry rezultat niestety szybko jej ubywa (za to pojawia się w twoim ubraniu roboczym)
-szczotka z "warkoczami" jest o wiele wytrzymalsza od zwykłej przez co o wiele wolniej się zużywa wadą jest jej "bicie" zeszcze przez pare godzin po używaniu będą ci się trzęsły ręce
-tarcze lamelkowe (z naklejonymi prostokątami z papieru śćiernego) polecone mi przez znajomego blacharza dostępne w różnej ziarnistośći wbrew moim obawom okazały się zaskakująco trwałe przy bardzo dużej efektywnośći (nawet za dużej bo czyszczą do gołej blachy i o minimetr głębiej ) i chwilowo są moim faworytem jeśli chodzi o czyszczenie jedyną wadą jest to że nie można nimi czyśćić powierzchnią czołową przez co nie dotrze się do rynienek, rantów i wielu innych miejsc
niedługo przetestuje Fosol (na błotnikach i przednich fartuchach) a przy okazji tę tajemniczą gąbczastą tarcze
a wy w ramach renowacji odkryliśćie jakąś wunderwaffe na rudą bestie?
co do tego że rdza jest zła to chyba nie trzeba nikogo przekonywać
ale czym z nią walczyć
do chwili obecnej stosowałem już szczotki druciane do kątówki, szczotki w warkocze , i tarcze lamelkowe na recenzje czekają Fosol i tarcza z włókniny ściernej (wygląda jak gąbka na tarczy do kątówki )
moje spostrzeżenie
-reczna szczotka druciana dyby tak mieć kilku niewolników to dało by się coś tym osiągnąć
-szczotka na wiertarce ze względu na niską ilość obrotów nie jest satysfakcjonująca
-szczotka na kątówke dzięki wysokoobrotowośći kątówki daje dość dobry rezultat niestety szybko jej ubywa (za to pojawia się w twoim ubraniu roboczym)
-szczotka z "warkoczami" jest o wiele wytrzymalsza od zwykłej przez co o wiele wolniej się zużywa wadą jest jej "bicie" zeszcze przez pare godzin po używaniu będą ci się trzęsły ręce
-tarcze lamelkowe (z naklejonymi prostokątami z papieru śćiernego) polecone mi przez znajomego blacharza dostępne w różnej ziarnistośći wbrew moim obawom okazały się zaskakująco trwałe przy bardzo dużej efektywnośći (nawet za dużej bo czyszczą do gołej blachy i o minimetr głębiej ) i chwilowo są moim faworytem jeśli chodzi o czyszczenie jedyną wadą jest to że nie można nimi czyśćić powierzchnią czołową przez co nie dotrze się do rynienek, rantów i wielu innych miejsc
niedługo przetestuje Fosol (na błotnikach i przednich fartuchach) a przy okazji tę tajemniczą gąbczastą tarcze
a wy w ramach renowacji odkryliśćie jakąś wunderwaffe na rudą bestie?
UWAGA UŻYTKOWNIK MOŻE UŻYWAĆ IRONI BEZ WCZEŚNIEJSZEGO OSTRZEŻENIA
Hej!!!
Tak - tarcze lamelkowe są dobre do płaskich blach - ale stosunkowo drogie (wolę gruby papier dobrej firmy na lekko elastycznej tarczy + duża szlifierka ze stosunkowo małymi obrotami). Ja generalne używam opalarki - a potem albo ręczne "dopieszczanie" - albo piach - ewentualnie chemia. Szczotki są raczej mało efektywne i wymagają sporego nakładu pracy (jeśli już to "garnkowe").
Co do samej chemii - Fosolu absolutnie nie polecam do blach karoseryjnych - nie ma możliwości całkowicie usunąć jego resztek - co powoduje szybkie przybycie rudej. Fosol jest OK - ale do żeliwa - grubego żelastwa - które można potem dokładnie wymyć. Dużo lepszy i bezpieczniejszy jest środek Fertan'a - ale kosztuje duuuużo drożej.
Godny polecenia jest Cortanin - rewelacyjny stosunek cena/jakość - no i niewiele może zaszkodzić nawet przy nieumiejętnym stosowaniu.
Dalej - jako grunt - polecam Unikor - tani a dobry - i nie przeszkadza w spawaniu - jako "roboczy" grunt jest idealny. Choć jak kogoś stać - to produkty Standox lub Spiess-Hecker - oczywiście są lepsze.
"Cudowne" środki epoksydowe wiążące rdzę - nie polecam - no chyba że "na chwilę" (tak jak i "Hammerite").
Ja unikam trzech rzeczy - szpachlówki natryskowej, baranka i szpachli z włóknem szklanym - ale to osobiste doświadczenia - i zapewne wiele osób by się ze mną nie zgodziło.
Generalnie - praktyka i jeszcze raz praktyka - samemu niestety trzeba przez to przejść - można podpowiadać - ale ulubione i najskuteczniejsze metody wymagają praktyki...
Tak - tarcze lamelkowe są dobre do płaskich blach - ale stosunkowo drogie (wolę gruby papier dobrej firmy na lekko elastycznej tarczy + duża szlifierka ze stosunkowo małymi obrotami). Ja generalne używam opalarki - a potem albo ręczne "dopieszczanie" - albo piach - ewentualnie chemia. Szczotki są raczej mało efektywne i wymagają sporego nakładu pracy (jeśli już to "garnkowe").
Co do samej chemii - Fosolu absolutnie nie polecam do blach karoseryjnych - nie ma możliwości całkowicie usunąć jego resztek - co powoduje szybkie przybycie rudej. Fosol jest OK - ale do żeliwa - grubego żelastwa - które można potem dokładnie wymyć. Dużo lepszy i bezpieczniejszy jest środek Fertan'a - ale kosztuje duuuużo drożej.
Godny polecenia jest Cortanin - rewelacyjny stosunek cena/jakość - no i niewiele może zaszkodzić nawet przy nieumiejętnym stosowaniu.
Dalej - jako grunt - polecam Unikor - tani a dobry - i nie przeszkadza w spawaniu - jako "roboczy" grunt jest idealny. Choć jak kogoś stać - to produkty Standox lub Spiess-Hecker - oczywiście są lepsze.
"Cudowne" środki epoksydowe wiążące rdzę - nie polecam - no chyba że "na chwilę" (tak jak i "Hammerite").
Ja unikam trzech rzeczy - szpachlówki natryskowej, baranka i szpachli z włóknem szklanym - ale to osobiste doświadczenia - i zapewne wiele osób by się ze mną nie zgodziło.
Generalnie - praktyka i jeszcze raz praktyka - samemu niestety trzeba przez to przejść - można podpowiadać - ale ulubione i najskuteczniejsze metody wymagają praktyki...
Przyszedl szarlatan szuja...
Ja używam gumóki z tarczą do cięcia metalu. Dobry sposób na bardzo zgnite elementy. Trzeba być jednak ostrożnym, trzymać gumówkę obiema rękami, w żadnym wypadku nie dociskać mocno bo zrobisz dziurę albo tarcza się rozleci i zrobi komuś krzywdę... nigdy nie wolno stać przodem do krawędzi tarczy! (no chyba że życie ci sie już znudziło... ).
lepiej jak samochód brzydko wygląda a sportowo jeździ niż jak sportowo wygląda a jedzi brzydko...
Szczotka na trzpieniu z wysookoobrotową szlifierką pneumatyczną. Rewelka! Obowiązkowo okulary ochronne, bo sypią się druty i kaleczą skórę chyba że komuś oczy zbrzydły.
Amerykaniec: "Ok, we have George Bush but we have Stevie Wonder, Bob Hope and Jonny Cash too!"
Polak: "We have Kaczyński and... No Wonder, No Hope and No Cash..."
Polak: "We have Kaczyński and... No Wonder, No Hope and No Cash..."
- sereniarz(atom1)
- -#Weteran
- Posty: 2467
- Rejestracja: 2005-07-28, 23:41
- Lokalizacja: z Podlasia
- Kontakt:
nie, to jest lipa wg mnie lepsza takie zakladane na duza kątówke z drutami zawijanymi w warkocze! to to idzie po wszystkim i czysci wszystko;) tylko ze te druty lubia wyskakiwac i wbijac sie we wszystko co miekkie zrobie foteczke..to pokaze oco mi chodzi:)
30 VI 1983 po 30 latach produkcji zaprzestano wytwarzania Syreny ;-(
http://img47.imageshack.us/img47/1990/m ... zy1jb5.jpg
http://img47.imageshack.us/img47/1990/m ... zy1jb5.jpg
Najlepsze jest piaskowanie, ale jak ktoś zauważył drogie - z tym, że uwaga na duże połacie blach - po piaskowaniu często są pofalowane ze wzgl. na przegrzanie.
Wszystkie metody mechanicznego czyszczenia, szczotki, papier, różne tarcze są dobre, ale do niewielkich powierzchni i niezbyt głęboko skorodowanych.
Uważam, że jednak środki chemiczne są najlepszym rozwiązaniem, tylko trzeba je stosować zgodnie z instrukcją. Fosol wg mnie do dupy. Do małych elementów dobre efekty przynosi zanurzenie na jakiś czas w środku cilit kamień i rdza - możecie się śmiać, ale to metoda sprawdzona, cilit również znakomicie ściąga stary chrom przy okazji odrdzewiając powierzchnię.
Ponadto można stosować kwas fosforowy i solny - stężone, ale to środki trudno dostępne i wymagają neutralizacji po zastosowaniu, bo jak nie, to koroduje szybciej niż poprzednio. Może ktoś wie czym pasywować takie kwasy, bo ja się na tym nie znam?
Nie wiem dlaczego przekreślacie środki epoksydowe? Wg. mnie np, Brunox jest niezły, tylko trzeba go stosować na tlenek, nie na czystą blachę i po wyschnięciu koniecznie pokryć podkładem.
Nie znam środków firmy Fertan, ale ktoś pisał, że są niezłe. Na pewno są drogie i ostro reklamowane - to wiem .
Pisał ktoś, że ma złe doświadczenia z barankiem. Zależy do czego go użył. Baranek to nic innego jak gęsta farba chlorokauczukowa i nie ma żadnych właściwości antykorozyjnych. Służy jedynie jako ochrona powłoki przed uderzeniami kamieni. Powinno się go nakładać na podkład, a na barana nałożyć lakier nawiertzniowy. Wtedy tworzy się taka elastyczna powłoka, która nie pęka pod wpływem uderzeń np. kamieni.
Dodatkowo polecam natryskanie podwozia i wnętrza nadkoli woskiem do profili zamkniętych, tylko takim, króry w miarę wysycha np. firmy Novol. Pozatyka on ewentualne pory, ma własnosci penetrujące i wypierające wodę. Niestety jego powłoka jest dosyć delikatna, także warto zabieg co jakiś czas powtarzać.
Natomiast do profili zamkniętych osobiście do wosku dodaję oleju przekładniowego w olości ok 1/3 objętości. Olej sprawia, że wosk nie wysycha, a że ma własności antykorozyjne (olej) to chroni znakomicie. Ta mieszanina jest przy tym na tyle gęsta, że nie spływa (nadmiernie, bo trochę zawsze).
Amen.
PS
Temat ciekawy i godny PRZYKLEJENIA
Jeszcze jedno - jako podkład tylko akryl dwuskładnikowy
Wszystkie metody mechanicznego czyszczenia, szczotki, papier, różne tarcze są dobre, ale do niewielkich powierzchni i niezbyt głęboko skorodowanych.
Uważam, że jednak środki chemiczne są najlepszym rozwiązaniem, tylko trzeba je stosować zgodnie z instrukcją. Fosol wg mnie do dupy. Do małych elementów dobre efekty przynosi zanurzenie na jakiś czas w środku cilit kamień i rdza - możecie się śmiać, ale to metoda sprawdzona, cilit również znakomicie ściąga stary chrom przy okazji odrdzewiając powierzchnię.
Ponadto można stosować kwas fosforowy i solny - stężone, ale to środki trudno dostępne i wymagają neutralizacji po zastosowaniu, bo jak nie, to koroduje szybciej niż poprzednio. Może ktoś wie czym pasywować takie kwasy, bo ja się na tym nie znam?
Nie wiem dlaczego przekreślacie środki epoksydowe? Wg. mnie np, Brunox jest niezły, tylko trzeba go stosować na tlenek, nie na czystą blachę i po wyschnięciu koniecznie pokryć podkładem.
Nie znam środków firmy Fertan, ale ktoś pisał, że są niezłe. Na pewno są drogie i ostro reklamowane - to wiem .
Pisał ktoś, że ma złe doświadczenia z barankiem. Zależy do czego go użył. Baranek to nic innego jak gęsta farba chlorokauczukowa i nie ma żadnych właściwości antykorozyjnych. Służy jedynie jako ochrona powłoki przed uderzeniami kamieni. Powinno się go nakładać na podkład, a na barana nałożyć lakier nawiertzniowy. Wtedy tworzy się taka elastyczna powłoka, która nie pęka pod wpływem uderzeń np. kamieni.
Dodatkowo polecam natryskanie podwozia i wnętrza nadkoli woskiem do profili zamkniętych, tylko takim, króry w miarę wysycha np. firmy Novol. Pozatyka on ewentualne pory, ma własnosci penetrujące i wypierające wodę. Niestety jego powłoka jest dosyć delikatna, także warto zabieg co jakiś czas powtarzać.
Natomiast do profili zamkniętych osobiście do wosku dodaję oleju przekładniowego w olości ok 1/3 objętości. Olej sprawia, że wosk nie wysycha, a że ma własności antykorozyjne (olej) to chroni znakomicie. Ta mieszanina jest przy tym na tyle gęsta, że nie spływa (nadmiernie, bo trochę zawsze).
Amen.
PS
Temat ciekawy i godny PRZYKLEJENIA
Jeszcze jedno - jako podkład tylko akryl dwuskładnikowy
...no i poszedł biedaczysko, po szerokim szukać świecie czegoś, co jest bardzo blisko.
CyklonB pisze:Czy chodzi o taki sprzęt?
Obrazek
Mam taką, faktycznie jest niezła, zakładam na wiertare i jadę.
Taki! Choć ta szczotka ze zdjęcia nadaje się tylko do zakamarków, do opornej rdzy lepsze są stalowe druty i to takie bez trzpienia - gdy się zużyje wymienia się samą szczotę, są dość tanie.
Amerykaniec: "Ok, we have George Bush but we have Stevie Wonder, Bob Hope and Jonny Cash too!"
Polak: "We have Kaczyński and... No Wonder, No Hope and No Cash..."
Polak: "We have Kaczyński and... No Wonder, No Hope and No Cash..."
bo to jest malutka szczotka, mam jeszcze trochęwiększą oraz taką w której druty nie wystają w bok tylko w dół (nie wiem jak wytłumaczyć). widziałem miedyś taką co można założyć na gumówkę, niestety cena była dość makabryczna, o ile pamiętam kilkadziesiąt zł.Cinek pisze:Taki! Choć ta szczotka ze zdjęcia nadaje się tylko do zakamarków, do opornej rdzy lepsze są stalowe druty i to takie bez trzpienia - gdy się zużyje wymienia się samą szczotę, są dość tanie.
lepiej jak samochód brzydko wygląda a sportowo jeździ niż jak sportowo wygląda a jedzi brzydko...
CyklonB pisze: bo to jest malutka szczotka, mam jeszcze trochęwiększą oraz taką w której druty nie wystają w bok tylko w dół (nie wiem jak wytłumaczyć). widziałem miedyś taką co można założyć na gumówkę, niestety cena była dość makabryczna, o ile pamiętam kilkadziesiąt zł.
Wiem o co chodzi, przypadkiem mam wszystkie o których piszesz.
Amerykaniec: "Ok, we have George Bush but we have Stevie Wonder, Bob Hope and Jonny Cash too!"
Polak: "We have Kaczyński and... No Wonder, No Hope and No Cash..."
Polak: "We have Kaczyński and... No Wonder, No Hope and No Cash..."
Dobry poradnik.GDA-FSO pisze:Jeżeli mogę zaproponować Panom poradnik napisany przez mojego kolegę, który w wyczerpujący sposób moim zdaniem traktuje zagadnienie RDZY w naszych samochodach. Pełny tekst znajduje się TUTAJ >>>
Mam tylko jedno "ale "
do odtłuszczania nie wolno używać rozpuszczalnika (nie odparowuje on całkowicie, pozostaje taki biały osad, co znacznie zmniejsza przyczepność forby lub szpachli). Można użyć benzyny ekstrakcyjnej a najlepiej specjalnego srodka do odtłuszczania.
- sereniarz(atom1)
- -#Weteran
- Posty: 2467
- Rejestracja: 2005-07-28, 23:41
- Lokalizacja: z Podlasia
- Kontakt:
ja na rdze uzywam tej kosiarki-nie ma że boli zdziera wszystko farbe rdze nawet smole najgrosze te druty jak wbijaja sie.. a ta druga ktora lezy obok to -wg mnie lipa i se mozna nia drewno czyscic:)
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
30 VI 1983 po 30 latach produkcji zaprzestano wytwarzania Syreny ;-(
http://img47.imageshack.us/img47/1990/m ... zy1jb5.jpg
http://img47.imageshack.us/img47/1990/m ... zy1jb5.jpg