Kupno syrenki , odnowienie itd itd...
Trabanta 601 miał mój były sąsiad. Mieszkałem wtedy w Lublinie, on miał rodzinę w Bychawie, jakieś 20km czy coś w tych okolicach. Trabant ZAWSZE sam wyjeżdżał wesoło popyrkując ale NIGDY sam nie wrócił. Jednego tygodnia pamiętam 4 razy na sznurku się dotaczał z powrotem, mimo że grzebała przy nim spora ilość mechaniorów nikt nie potrafił go ucywilizować. Miarka się przebrała i któregoś dnia przyszło dwóch panów, rozkręcili go na atomy zostawiając tylko samo nadwozie ku uciesze dzieciarni bo z plastikowego dachu była bardzo fajna trampolina
Ja z kolei wciąż mam w pamięci 601-kę mojego wujaszka, która nie ruszyła tylko raz - w zimę stulecia 1996/97, gdy po długim postoju na mrozie posłuszeństwa odmówił akumulator. Paru znajomych ma tego typu samochody - zadbany Trampek jest bezawaryjny, co zresztą tyczy się prawie każdego auta. W 90% awarie wynikają z zaniedbań, czasem z niskiej jakości współczesnych części zamiennych.
- CZESIO1958
- -#Stara Gwardia
- Posty: 4298
- Rejestracja: 2009-06-07, 19:20
- Lokalizacja: Mysłowice