Syrena 104, 1971r.
Temat zarósl pajęczyną, więc postanowilem coś napisać.
Ten sezon dla mojej syreny okazal się być bardzo leniwym, praktycznie caly rok auto stalo w garażu. Z racji mojej chwilowej emigracji dopiero w polowie roku wyciągnąlem skarpetę na przejażdżkę, chyba z okazji spotkania na skarpie.
Pod koniec sierpnia wzieliśmy udzial w garażowym chilloucie zorganizowanym przez youngtimer warsaw, co bylo kompletnym nieporozumieniem- mam tu na myśli imprezę. Bylo nudno jak pod FSO i w dodatku żeby wjechać trzeba bylo uiścić oplatę... Jedyną atrakcją byl konkurs prezentacji samochodów, gdzie porównaliśmy syrenę do śmietnika, naturalnie w formie żartu.
W sumie jedyną godną odnotowania imprezą byl Festiwal Nitów i Korozji, którego trasę sryta pokonala bez przeszkód, czasem tylko gubiąc jeden cylinder. Na zakończenie sezonu pojechalem na spotkanie pod FSO z okazji 61. okrąglej rocznicy uruchomienia produkcji Warszawy i to by bylo na tyle w temacie wypraw.
W trakcie tej "eksploatacji" trzeba bylo poświęcić paru rzeczom trochę uwagi- któregoś dnia zniknęlo ladowanie- winną okazala się prądnica, profilaktycznie też zmienilem na nowy regulator napięcia. Później problemy z chlodzeniem- efekt: wymiana uszczelki pod glowicą, przeplukanie calego ukladu, zmiana termostatu. I finalnie jakoś doszliśmy do porozumienia, problem zniknąl.
Nie wiem nawet czy zrobilem chociaż 500km przez ten rok, ale jak to zwykle bywa lista rzeczy które trzeba naprawić się powiększyla.
Przede wszystkim- przeguby- coraz bardziej dają o sobie znać, na pewno na początku przyszlego roku trzeba będzie się tym zająć. Powoli trzeba zacząć myśleć także o remoncie silnika, ten już ledwo chodzi, festiwal lożysk nasila się niemalże z każdym przejechanym kilometrem. Niby nieco ponad 32.000km, ale to przecież syrena. Na czas remontu trzeba będzie się rozejrzeć za jakimś s31 na podmiankę. Jeszcze kilka drobnych spraw jak puszczająca nagrzewnica, nieszczelność wydechu, etc.
Przy okazji dzisiejszej wizyty w garażowni zrobilem kilka zdjęć, naturalnie zroką 5:
I taki bonus: Odpalenie po 3ech tygodniach stania:
https://picasaweb.google.com/1127026149 ... 6684237746
Takietam:
https://picasaweb.google.com/1127026149 ... 1092526690
Ten sezon dla mojej syreny okazal się być bardzo leniwym, praktycznie caly rok auto stalo w garażu. Z racji mojej chwilowej emigracji dopiero w polowie roku wyciągnąlem skarpetę na przejażdżkę, chyba z okazji spotkania na skarpie.
Pod koniec sierpnia wzieliśmy udzial w garażowym chilloucie zorganizowanym przez youngtimer warsaw, co bylo kompletnym nieporozumieniem- mam tu na myśli imprezę. Bylo nudno jak pod FSO i w dodatku żeby wjechać trzeba bylo uiścić oplatę... Jedyną atrakcją byl konkurs prezentacji samochodów, gdzie porównaliśmy syrenę do śmietnika, naturalnie w formie żartu.
W sumie jedyną godną odnotowania imprezą byl Festiwal Nitów i Korozji, którego trasę sryta pokonala bez przeszkód, czasem tylko gubiąc jeden cylinder. Na zakończenie sezonu pojechalem na spotkanie pod FSO z okazji 61. okrąglej rocznicy uruchomienia produkcji Warszawy i to by bylo na tyle w temacie wypraw.
W trakcie tej "eksploatacji" trzeba bylo poświęcić paru rzeczom trochę uwagi- któregoś dnia zniknęlo ladowanie- winną okazala się prądnica, profilaktycznie też zmienilem na nowy regulator napięcia. Później problemy z chlodzeniem- efekt: wymiana uszczelki pod glowicą, przeplukanie calego ukladu, zmiana termostatu. I finalnie jakoś doszliśmy do porozumienia, problem zniknąl.
Nie wiem nawet czy zrobilem chociaż 500km przez ten rok, ale jak to zwykle bywa lista rzeczy które trzeba naprawić się powiększyla.
Przede wszystkim- przeguby- coraz bardziej dają o sobie znać, na pewno na początku przyszlego roku trzeba będzie się tym zająć. Powoli trzeba zacząć myśleć także o remoncie silnika, ten już ledwo chodzi, festiwal lożysk nasila się niemalże z każdym przejechanym kilometrem. Niby nieco ponad 32.000km, ale to przecież syrena. Na czas remontu trzeba będzie się rozejrzeć za jakimś s31 na podmiankę. Jeszcze kilka drobnych spraw jak puszczająca nagrzewnica, nieszczelność wydechu, etc.
Przy okazji dzisiejszej wizyty w garażowni zrobilem kilka zdjęć, naturalnie zroką 5:
I taki bonus: Odpalenie po 3ech tygodniach stania:
https://picasaweb.google.com/1127026149 ... 6684237746
Takietam:
https://picasaweb.google.com/1127026149 ... 1092526690
Mateusz, w przyszłym roku chyba zawitasz do mogilna co ?
Syrena 105 naprawdę wspaniała
http://syrena.gminanekla.pl/forum/viewt ... ght=#62854
Syrena R20 i remont
http://syrena.gminanekla.pl/forum/viewt ... ght=#68812
http://syrena.gminanekla.pl/forum/viewtopic.php?t=8762
http://syrena.gminanekla.pl/forum/viewt ... ght=#62854
Syrena R20 i remont
http://syrena.gminanekla.pl/forum/viewt ... ght=#68812
http://syrena.gminanekla.pl/forum/viewtopic.php?t=8762
Po co? Takich błyszczących jest za dużo, na zlocie wolę oglądać jedną autentyczną niż dziesięć identycznie odrestaurowanych. Jakby trzydzieści lat temu na parkingach stały tylko "perełki" śmierdzące plakiem i woskiem na kilometr.Tomasz pisze:Mateusz, Syrena super, 3ma klimat z epoki ale weź no ją kompletnie wyremontuj.. !
::::Jeszcze się nie wypowiadałem w tym temacie a więc pogratuluję Koledze stoczwórki bo to mój ulubiony model Syreny
Pozdrawiam
::::No to już klasyka tego ForumTomasz pisze:klimat z epoki ale weź no ją kompletnie wyremontuj.. !
taeda pisze:---Do 500 złotych za syrenę a robota we własnym zakresie tyle ile materiały. Malować pędzlem, pod spód bitex, dziury szpachlą i jeździć.Koszty minimalne. Brakujące blachy podłogi wstawiać na śruby, ostatecznie spawarka elektryczna (przepalanie na wylot i szpachla).Stary silnik rozebrać i złożyć z powrotem jesli pierścienie całe. W wale wymienić tylko pierwsze łożysko.
A jak wy wymieniacie wszystko co istnieje, no to fakt--parę patoli.
[...]
A przeciez musiałem coś odpisać tu i tam, bo mnie trzęsło jak przeczytałem kilka postów.
Moja wiedza zaczyna wietrzeć już, bo w swojej skarpecie mało co robię teraz. Po prostu-----gdy ją już 2 razy w życiu odpicowałem na glanc, a ta cholera po 4 latach wróciła do stanu zardzewiałego ( dwukrotnie !!) to powiedziałem se dosyć !!!! Niech ją cholera, ja nie nadążam za rdzą. Wy tego jeszcze nie wiecie, ale sie dowiecie jak to po waszym wysiłku wartym 200 tys zł w roboczogodzinach 3 zł/godz,,,,wasz wyśniony wóz po roku wykaże powrót rdzy.
Pozdrawiam
::::Poradnik kompleksowej wiedzy syrenkowej ==UZUPEŁNIENIE GLINKI::::
===> http://chomikuj.pl/mariuszw2145/SYRENA <===
::::Najljepsze jest nalanie do pełna w progi łoju baraniego na gorąco::::
===> http://chomikuj.pl/mariuszw2145/SYRENA <===
::::Najljepsze jest nalanie do pełna w progi łoju baraniego na gorąco::::
Może i ta syrena wygląda jak wyciągnięta jak z rzeki, ale na druciarstwo tutaj nie ma miejsca. Jeżeli coś wymaga wymiany to najczęściej montuje fabrycznie nową rzecz, a wszelkiego typu naprawy/ regulacje są wykonywane najstaranniej jak się da.
Co do remontu- może kiedyś, narazie mam milion innych priorytetów finansowych, syrena musi cierpliwie czekać. Ale z góry zaznaczam, że nie mam w planie typowej renowacji. Przyjdzie czas to się pochwale. Na tą chwilę staram się doprowadzić mechanikę do stanu dobrego, caly czas jest co robić.
Marcin- już raz bylem tą 104ką w Mogilnie, co do przyszlego roku sam nie wiem. Wolalbym czymś bardziej komfortowym. Na rajdzie Komandora bylem już czterokrotnie i za każdym razem innym autem, więc muszę być konsekwentym.
Co do remontu- może kiedyś, narazie mam milion innych priorytetów finansowych, syrena musi cierpliwie czekać. Ale z góry zaznaczam, że nie mam w planie typowej renowacji. Przyjdzie czas to się pochwale. Na tą chwilę staram się doprowadzić mechanikę do stanu dobrego, caly czas jest co robić.
Marcin- już raz bylem tą 104ką w Mogilnie, co do przyszlego roku sam nie wiem. Wolalbym czymś bardziej komfortowym. Na rajdzie Komandora bylem już czterokrotnie i za każdym razem innym autem, więc muszę być konsekwentym.
powiem ci kolego ze inspirujaca jest ta 104.... tak tez bedzie i moj boston.... mechanika na ideał a buda... na nity.... taki realizm lat osiemdziesiatych.... i myta tylko raz na rok a co bede na wode tracił....
i co sobie bede załował... tez pojdzie na zołte:)
i co sobie bede załował... tez pojdzie na zołte:)
Twoj symbol WSK twój bak słodko zaokrąglony...
Dewiacji posiadania nie da się wyleczyć
mój mail:
motonita@syrena.biz
Dewiacji posiadania nie da się wyleczyć
mój mail:
motonita@syrena.biz
- Marcin Hojan
- -#Youngtimer
- Posty: 724
- Rejestracja: 2005-12-02, 14:22
- Lokalizacja: Szamocin
jakis fakt to jest dlatego bede miał dwie syrenki:)
Twoj symbol WSK twój bak słodko zaokrąglony...
Dewiacji posiadania nie da się wyleczyć
mój mail:
motonita@syrena.biz
Dewiacji posiadania nie da się wyleczyć
mój mail:
motonita@syrena.biz
W przypadku tego konkretnego auta żólte tablice nie byly efektem mojego "widzimisię" tylko koniecznością. Innej drogi do zarejestrowania syreny nie bylo. Czasem slyszę komentarze w stylu: "spójrz janusz, teraz nawet takie strupy na zabytek rejestrują", itp.motonita pisze:powiem ci kolego ze inspirujaca jest ta 104.... tak tez bedzie i moj boston.... mechanika na ideał a buda... na nity.... taki realizm lat osiemdziesiatych.... i myta tylko raz na rok a co bede na wode tracił....
i co sobie bede załował... tez pojdzie na zołte:)
W przyszlym roku trzeba będzie w końcu zarejestrować jawę, która stala razem z syreną przez te 30 wiosen.
- PawelOlesno
- -#Youngtimer
- Posty: 964
- Rejestracja: 2009-06-07, 15:25
- Lokalizacja: Olesno Śląskie
::::Cieszmy się dopóki w ogóle jeszcze rejestrują bo chyba nie chcemy jakiś rygorystycznych wymagań z księżyca, że każda śróbka czy guma musi być łoryginalna. Zresztą przypominam sobie burzę rozpętaną przez konserwatora w związku z Dużymi Fiatami.Mateusz pisze:Czasem slyszę komentarze w stylu: "spójrz janusz, teraz nawet takie strupy na zabytek rejestrują", itp.
::::Zabytek zabytkiem ale Polak potrafi także osobiście nie razi mnie nawet kiedy widzę żółte blachy na Mercu beczce. Przynajmniej nie trzeba co roku odnawiać przeglądów co dla mnie jak najbardziej odpowiada. Moje następne wozidło z pewnością będzie zaliczało się do grona takich "zabytków"
Pozdrawiam
::::Poradnik kompleksowej wiedzy syrenkowej ==UZUPEŁNIENIE GLINKI::::
===> http://chomikuj.pl/mariuszw2145/SYRENA <===
::::Najljepsze jest nalanie do pełna w progi łoju baraniego na gorąco::::
===> http://chomikuj.pl/mariuszw2145/SYRENA <===
::::Najljepsze jest nalanie do pełna w progi łoju baraniego na gorąco::::
MATEUSZU JA TEZ WIELE SŁYSZE NA TEMAT ZOŁTYCH TABLIC... ale nie ma sie co przejmowac mi sie ona podoba:)
Twoj symbol WSK twój bak słodko zaokrąglony...
Dewiacji posiadania nie da się wyleczyć
mój mail:
motonita@syrena.biz
Dewiacji posiadania nie da się wyleczyć
mój mail:
motonita@syrena.biz
Sezon zbliża się ku końcowi więc tradycyjnie wypada odświeżyć temat najbrzydszej syreny na forum.
W tym roku skarpeta znowu nie zrobiła oszałamiającego przebiegu, sezon rozpoczął się dla niej udziałem w nowym filmie Pasikowskiego:
Później można było ją oglądać na tegorocznej edycji targów autonostalgia. Nawet miałem propozycję sprzedaży syreny, z płatnością od reki. Z takich ciekawostek to ustawiliśmy ją obok Saaba , też 2T- porównanie nie wypadło dla niej najlepiej, pod każdym względem:
Przyszło lato, więc udaliśmy się nad Pilicę. Nawet wróciliśmy, w dodatku bez awarii.
Pod koniec września braliśmy udział w rajdzie WUKa, korzystając z okazji udało mi się zagotować syrenę:
Andrzej też zjawił się na chwilę:
W między czasie była sesja stylizowana na lata 70te dla Epok Warszawy. Okazało się że do 104ki może spokojnie wejść 7 osób:
Na koniec, jak zwykle Festiwal Nitów i Korozji- najlepszy rajd w roku, polecam. Syrena dała radę, chociaż wskazówka często podchodziła pod 100 stopni, spaliny leciały do środka. Ale w zamian za wytrwałość dostaliśmy nagrodę w konkursie elegancji.
Także tego. Przed wyjazdem nad Pilicę zdecydowałem się na zamontowanie silnika zastępczego- oryginalny został rozebrany. O dziwo w środku bardzo czysto, ale niestety na jednym z cylindrów widać ślady przytarcia. Na wale brakowało jednego pierścienia dławicy, może dlatego gubiła jeden cylinder. Silnik oczywiście mam zamiar wyremontować, ale jako że w ogóle mi się nie spieszy, a innych wydatków też nie brak to zdecydowałem się na rozłożenie tego w czasie- daję sobie na to rok.
Przy okazji zmiany motoru zainwestowałem w nowe kondensatory które powędrowały na cewki, cieknąca nagrzewnica została polutowana. Ale oczywiście żeby nie było tak łatwo po złożeniu do kupy zaczęła puszczać w innym miejscu. Słowem ręce opadają. Wyciąganie silnika także zweryfikowało jakoś poduszki z syrenka.eu- rozpadła się na dwie części... Straszny szmelc. Zdecydowałem się też na kompleksowy remont zawieszenia i układu kierowniczego. Cały czas szukam zamienników tulei i zastanawiam się jak ugryźć temat amortyzatorów. Bardziej obstaję przy regeneracji niż zastosowaniu takich które pochodzą z innego auta. Wiadomo, inna charakterystyka, różne masy pojazdów.
Co się tyczy ukł. kierowniczego to tak jak napisałem w innym temacie- końcówki drążków idą oczywiście do wymiany, ale niepokoją mnie stuki dochodzące z magla.
Oprócz tego do zrobienia jest masa drobnych rzeczy, no ale do wiosny jeszcze trochę czasu jest. Powinno się udać.
W tym roku skarpeta znowu nie zrobiła oszałamiającego przebiegu, sezon rozpoczął się dla niej udziałem w nowym filmie Pasikowskiego:
Później można było ją oglądać na tegorocznej edycji targów autonostalgia. Nawet miałem propozycję sprzedaży syreny, z płatnością od reki. Z takich ciekawostek to ustawiliśmy ją obok Saaba , też 2T- porównanie nie wypadło dla niej najlepiej, pod każdym względem:
Przyszło lato, więc udaliśmy się nad Pilicę. Nawet wróciliśmy, w dodatku bez awarii.
Pod koniec września braliśmy udział w rajdzie WUKa, korzystając z okazji udało mi się zagotować syrenę:
Andrzej też zjawił się na chwilę:
W między czasie była sesja stylizowana na lata 70te dla Epok Warszawy. Okazało się że do 104ki może spokojnie wejść 7 osób:
Na koniec, jak zwykle Festiwal Nitów i Korozji- najlepszy rajd w roku, polecam. Syrena dała radę, chociaż wskazówka często podchodziła pod 100 stopni, spaliny leciały do środka. Ale w zamian za wytrwałość dostaliśmy nagrodę w konkursie elegancji.
Także tego. Przed wyjazdem nad Pilicę zdecydowałem się na zamontowanie silnika zastępczego- oryginalny został rozebrany. O dziwo w środku bardzo czysto, ale niestety na jednym z cylindrów widać ślady przytarcia. Na wale brakowało jednego pierścienia dławicy, może dlatego gubiła jeden cylinder. Silnik oczywiście mam zamiar wyremontować, ale jako że w ogóle mi się nie spieszy, a innych wydatków też nie brak to zdecydowałem się na rozłożenie tego w czasie- daję sobie na to rok.
Przy okazji zmiany motoru zainwestowałem w nowe kondensatory które powędrowały na cewki, cieknąca nagrzewnica została polutowana. Ale oczywiście żeby nie było tak łatwo po złożeniu do kupy zaczęła puszczać w innym miejscu. Słowem ręce opadają. Wyciąganie silnika także zweryfikowało jakoś poduszki z syrenka.eu- rozpadła się na dwie części... Straszny szmelc. Zdecydowałem się też na kompleksowy remont zawieszenia i układu kierowniczego. Cały czas szukam zamienników tulei i zastanawiam się jak ugryźć temat amortyzatorów. Bardziej obstaję przy regeneracji niż zastosowaniu takich które pochodzą z innego auta. Wiadomo, inna charakterystyka, różne masy pojazdów.
Co się tyczy ukł. kierowniczego to tak jak napisałem w innym temacie- końcówki drążków idą oczywiście do wymiany, ale niepokoją mnie stuki dochodzące z magla.
Oprócz tego do zrobienia jest masa drobnych rzeczy, no ale do wiosny jeszcze trochę czasu jest. Powinno się udać.